Piosenkarz z Madrytu bierze swoje dziedzictwo kulturowe i nadaje mu popowego charakteru
Kulturalne i rodzinne korzenie są nieuniknione, a dla José Mory flamenco jest w dużej mierze częścią jego tożsamości. Więc jest zdeterminowany, aby połączyć pop z tą świeżą i głęboko namiętną esencją.
„Jestem flamenco, to moje dziedzictwo, ale odważyłem się na ten popowy album. To świetna opcja, czuję się tam całkiem dobrze, lubię ją bronić i jestem bardzo zadowolony z wyniku. To coś bardzo świeżego, ale bez utraty istoty „flamencury”, którą mam.
José Mora podkreśla, że nadanie własnego popu i reprezentowanie jednego z najbardziej kultowych stylów Hiszpanii stało się wyzwaniem w branży, w której gatunki muzyczne są coraz bardziej nasycone koncepcjami miejskimi.
„Myślę, że w muzyce musisz dostosować się do czasów, nie możesz trzymać się gatunku i pozostać tam, masz możliwość scalenia. Muzyka jest zawsze obecna, jestem otwarty na wszystko, gdzie mogę poczuć moją esencję, gdzie jej nie tracę (…) flamenco jest bardziej bólem, trwałością, ale w popie mogę skakać, skakać, sprawić by publiczność dołączyła do piosenek ze mną. Pop otworzył wiele możliwości, których nie znałem, tutaj odkryłem inne aspekty . ”
Piosenkarz dodaje, że bycie częścią nowej hiszpańskiej fali w dziedzinie popu jest przywilejem poznania wpływu, jaki inni rodacy mieli poza Hiszpanią, zwłaszcza w obliczu trudności społecznych, jakich doświadczył jego kraj ojczysty, w którym sektor artystyczny także ogarnął kryzys.
„ Przed całym kryzysem spędziliśmy bardzo skomplikowane czasy w Hiszpanii, które nie tylko dotyczyły muzyki, ale także wszystkich innych sektorów. W muzyce w Hiszpanii nie mamy tak wielu mediów, jak w Meksyku, nie ma tak wielu gablot, w których moglibyśmy się postawić, nie wszyscy ryzykują w tym wyścigu. Wciąż walczę o siebie, wierząc w mój projekt, chodzę do swoich czasów i dlatego musimy przebić się i stworzyć mosty z innymi krajami, takimi jak Meksyk. ”