Belinda La Mala fot instagram

Na potrzeby swojego nowego albumu Belinda zmienia się w „La Mala”


Dla piosenkarki to nie tylko zabieg marketingowy, ale także refleksja nad sławą i przeżyciami, przez które przeszła


przyjęła w swojej karierze nową rolę, która może zaskoczyć jej fanów: tej „złej”. Na swoim kolejnym albumie, który jest wciąż w przygotowaniu, zagłębia się w tę postać, która wymyka się oczekiwaniom i kwestionuje sposób, w jaki postrzega ją publiczność.

„To postać kobiety, która spotyka się z nienawiścią i jest jak wiedźma, wiedźmą, którą z miejsca wszyscy osądzają” – skomentowała w wywiadzie, dając jasno do zrozumienia, że ​​, jaki zbudowano dla niej w sieciach społecznościowych, teraz planuje wykorzystać na swoją korzyść.

Dla piosenkarki ta rola to nie tylko zabieg marketingowy, ale także refleksja nad sławą i doświadczeniami, jakie przeżyła w ostatnich latach, podczas których spotykała się z ostrą krytyką za to, jak postrzegają ją inni.

„Jeśli nie mówią o Tobie, nie jesteś istotny. Dopóki nie zrobią z Ciebie potwora w życiu, dopóki nie będziecie postrzegani jako potwór, nie jesteś istotny”.

Ale nie dając się zastraszyć takim postrzeganiem,  widzi , szansę na odkrycie siebie na nowo i nawiązanie kontaktu z publicznością w bardziej autentyczny sposób, i dlatego powstało „”, jej nowy , który znajdzie się na jej następnym albumie.

„Na tym albumie podjęłam większe ryzyko niż kiedykolwiek w życiu. Zrobiłam rzeczy, o których nigdy nie myślałem, że się odważę” – wyznaje.

Belinda jest gotowa przyjąć rolę złoczyńcy, jeśli oznacza to wywarcie trwałego wpływu. Jej kolejny obiecuje nie tylko wzmocnienie pozycji kobiet, ale także krytykę kultury osądu i publicznej kontroli wobec kobiet.


Udostępnij

Zostaw odpowiedź