Twórca hitu „Despacito” opowiedział o swojej pierwszej głównej roli w filmie „Say a Little Prayer„ , który w piątek trafi do wybranych kin w USA
Luis Fonsi jest na fali wznoszącej. Portorykańska gwiazda świętuje 25 lat w muzyce wielką trasą koncertową, która ma zakończyć się w jego ukochanym kraju w przyszłym roku. Jego LP El Viaje właśnie zdobyło nagrodę Latin Grammy za najlepszy popowy album wokalny, a zestaw ten jest nominowany do nagrody Grammy w kategorii najlepszy album latynoskiego popu. Ma również zadebiutować na dużym ekranie w piątek (22 listopada) jako główna postać męska, Rafael Reza, w niezależnym filmie Say a Little Prayer.
Fonsi występował już wcześniej w telewizji i teatrze, a przejście z tego do filmu było w jego planach – tylko nie tak szybko, jak powiedział autor hitu „Despacito” magazynowi Billboard.
„To była nieoczekiwana okazja. To była jedna z tych rzeczy, o których myślisz i mówisz sobie: 'W końcu chciałbym zanurzyć się w tym świecie i zobaczyć, jakie drzwi się otworzą.’ Ale jeszcze tam nie byłem” – wyjaśnia Fonsi. „Dosłownie byłem w trakcie pracy nad albumem i trasą koncertową, ale mój przyjaciel, który jest również związany z ekipą produkcyjną filmu, wysłał mi scenariusz, mówiąc, że szukają męskiej roli głównej. Już myślałem, że to będzie 'nie’, jeszcze przed przeczytaniem pierwszej strony. Przeczytałem to do końca podczas lotu z Miami do Madrytu i pomyślałem: 'Chwila, to może być interesujące’”.
Say a Little Prayer, komedia romantyczna z udziałem Fonsi, Vannessy Vasquez, Jackie Cruz i Vivian Lamoli, koncentruje się wokół trzech najlepszych przyjaciółek (Adeli, Ruby i Cristiny), które mieszkają w San Antonio w Teksasie i nie mają szczęścia w swoich związkach romantycznych. Uciekają się do odmawiania potężnej modlitwy, aby odnaleźć swoich „zaginionych” mężów, co powoduje chaos w ich przyjaźni, ale także wprowadza Rafaela do ich życia. Jego magnetyczny urok jako kuratora sztuki i byłego muzyka uwodzi dwie z przyjaciółek, ale tylko jedna ma jego serce.
„Mogłem zobaczyć siebie, nie tylko przez postać, ale przez te historie. Wszyscy przeszliśmy przez podobne rzeczy, ponieważ to film o przyjaźni, rodzinie i miłości. Więc pomyślałem, że to będzie właściwy pierwszy krok” — mówi Fonsi, dodając, że pracował z trenerem aktorskim przy filmie. „Czułem się niezwykle komfortowo kręcąc film. Nigdy nie było momentu paniki ani myśli, że nie pasuję do tego miejsca. Fakt, że mogłem napisać muzykę, również dodał mi dużo pewności siebie”.
Fonsi napisał oficjalną piosenkę do filmu, „Prayer in Your Eyes”, którą jego postać wykonuje podczas randki z Adelą (Vasquez). Napisał i wyprodukował piosenkę w ciągu dwóch dni, myśląc, że nie będzie musiał jej oddać, dopóki nie nakręci swoich scen. „Nie wiedziałem, że będzie częścią historii; myślałem, że będzie piosenką w napisach końcowych filmu, więc trochę to odłożyłem”- mówi ze śmiechem. „Dosłownie trzy dni przed tym, jak pojechałem do San Antonio, aby nakręcić swoje sceny, Patrick, reżyser, powiedział: „Hej, naprawdę muszę usłyszeć tę piosenkę. Kręcimy scenę wokół niej”. Dobrze, że dobrze pracuję pod presją. I jestem dumny z tej piosenki. Ma trochę wpływów country. To nie jest muzyka country, to piosenka pop, ale automatycznie przeniosłem się do San Antonio. Jest po angielsku i to też było fajne, ponieważ nie piszę zbyt wiele po angielsku”.
Znaczenie jego pierwszego wielkiego przełomu na dużym ekranie nie umknęło Fonsiemu. Jako ktoś, kto pobił rekordy w muzyce latynoskiej i zmienił krajobraz gatunku swoim globalnym hitem „Despacito”, jest podekscytowany możliwością przyczynienia się do dywersyfikacji przemysłu filmowego. Aktorzy pochodzenia latynoskiego i hiszpańskiego nadal pozostają wykluczeni lub pozostawieni w tyle w Hollywood, zgodnie z badaniem USC Annenberg z 2023 r., mimo że Latynosi stanowią obecnie prawie 20% populacji USA.
„Jestem tutaj, aby promować muzykę latynoską każdego dnia, chcę, aby była globalna, a jest wiele miejsca do rozwoju, jeśli chodzi o aktorów i reżyserów latynoskich w filmach” — mówi Fonsi. „Dla mnie było to tak potężne, że mogłem poruszyć igłę w muzyce latynoskiej i być częścią tego, co wydarzyło się z muzyką latynoską na całym świecie. I jeśli mogę poruszyć igłę w przemyśle filmowym choć trochę i być tego częścią, będę dumny”.
Fonsi, który jest obecnie w trakcie swojej trasy koncertowej 25 Años Tour, która zakończy się w marcu w Portoryko, wspomina swoje ostatnie zwycięstwa, w tym nagrodę Latin Grammy za album dokumentujący jego podróż na przestrzeni 25 lat.
„El Viaje jest dla mnie czymś wyjątkowym” – wyjaśnia. „Od początku zawsze był to album; nie próbowałem napisać piosenki nadającej się do radia i mnóstwa innych piosenek. Zaczęło się jako album koncepcyjny, każda piosenka to miejsce, miasto, świętowanie mojej 25-letniej podróży. To oznaczało zwycięstwo dla całego świata, ponieważ potwierdziło, że rozumieją, co próbuję powiedzieć. Nominacja do Grammy była wisienką na torcie. Przez ostatnie 25 lat nastąpiła tak wielka ewolucja, nie bałem się wymyślać siebie na nowo.”
Dalej rozmyśla: „Uwielbiam to, że na każdym etapie tej kariery rzucają ci coś nowego, a ty odkrywasz, jak to wykorzystać w swoim świecie, nie porzucając siebie jako artysty. To sprawia, że jest to fajne”.
Reżyserem filmu Say a Little Prayer jest Patrick Perez Vidauri, a scenariusz napisała Nancy De Los Santos-Reza. Premiera filmu odbędzie się w piątek w wybranych kinach AMC w całych Stanach Zjednoczonych