Bad Bunny został zamieszany w kontrowersje po wyrzuceniu telefonu komórkowego fana, do tego stopnia, że jego hity straciły na popularności
Po tym, jak wyciekły dwa filmy, w których Bad Bunny agresywnie reaguje na niektórych swoich fanów, którzy chcieli zrobić mu zdjęcie, wpłynęło to na popularność piosenkarza, a kilka jego piosenek spadło z miejsca na listach przebojów.
W 2022 roku Portorykańczyk stał się najczęściej słuchanym artystą na świecie dzięki piosenkom takim jak „Ojos Bonitos”, „Tití me pregunto” i „Efecto”, ale według światowego Top 50 Spotify Platforma te same utwory są znacznie poniżej pozycji, w której zamknęły rok.
Przed publicznym skandalem, w który zamieszany był „Bad Bunny”, utwór „Titi ask me” znajdował się na 13 miejscu. Ze swojej strony „Me porto Bonito”, które Bad Bunny stworzył we współpracy z Chencho Corleone, zajęło 15. miejsce, a teraz spadło na 19.
„Ojitos lindos” odniosło chyba jeden z bardziej znaczących spadków, gdyż zajmując pierwsze pozycje, stracił ten przywilej i spadł na 38. miejsce na liście.
Postawa Bad Bunny wywołuje dyskusje w sieciach
Filmy, na których Benito wyrywa telefony komórkowe swoim fanom, a nawet wrzuca jeden z nich do morza, przyniosły artyście setki słów krytyki. Jednak na portalach społecznościowych artysta, daleki od okazywania skruchy, ostrzegał tych, którzy chcą się do niego zbliżyć i zapewniał, że jeśli zostanie potraktowany w sposób, który uzna za lekceważący, potraktuje ich tak samo.
Po tych słowach setki jego fanów potępiło jego zachowanie i postawę; choć wielu innych stanęło w jego obronie i zapewniało , że to, że jest osobą publiczną, nie oznacza, że ktoś może mu przeszkadzać. Nawet jego były publicysta, Vlady Gómez, wyjaśnił w wywiadzie, którego udzielił Telemundo, że Bad Bunny od początku jasno dał do zrozumienia, jaki będzie jego protokół z publicznością i że da zdjęcia tylko wtedy, gdy poproszą go o to spokojnie, a przede wszystkim z Poszanowaniem.
Vlady wyjaśnił, że z powodu tej samej sytuacji Bad Bunny jest zawsze otoczony przez bardzo niewielu ochroniarzy, których zdefiniował jako „drobną grupę”, jak to się nazywa w świecie public relations.
Wyraził jednak, że choć reakcja reggaetonero nie była prawidłowa, to doszło do naruszenia jego prywatności.