Meksykański producent przeoczył ceremonię, podczas której współprodukowany przez niego film ’Triangle of Sadness’ zdobył Złotą Palmę
Meksykański producent Julio Chavezmontes musiał pozostać w swoim pokoju po ceremonii, w której współprodukowany przez niego film zdobył Złotą Palmę we francuskim konkursie, przez izolację z powodu COVID-19.
Nie mógł więc być obecny na imprezie zespołowej „Triangle of Sadness” w reżyserii Rubena Östlunda, który zdobył tytuł Najlepszego Filmu w konkursie.
„Bez wątpienia po tym czuję się w znacznie lepszym nastroju, bez wątpienia to najlepsze lekarstwo. Z nikim nie udało mi się porozmawiać (z filmu), prawda jest taka, ale nie mam tak też dużo głosu” – oświadczył.
Producent „Anette y tiempo compartido” powiedział, że nagroda była miłym zaskoczeniem, choć spodziewał się czegoś po tym, jak organizatorzy poprosili o obecność reżysera.
„Wiedzieliśmy, że będzie coś w rodzaju docenienia, ale to jest niesamowite. Myślę, że to odważny film, który podejmuje ryzyko i ma świetną propozycję. Bardzo się cieszymy, że jury zdecydowało się przyznać mu nagrodę”. dodał.
Ma nadzieję, że wkrótce będzie mógł udać się do Meksyku i przygotować komercyjną premierę tytułu, w terminie, który zostanie określony.
To był trzeci raz dla Chavezmontes na Riwierze Francuskiej od 2018 roku. Po raz pierwszy z filmem francusko-meksykańsko-szwajcarskim „La daga en el corazón / Nóż + serce”; podczas gdy w zeszłym roku był z: „Annete”, którego reżyser Leos Carax triumfował; „Memoria”, laureat Nagrody Jury i „La isla de Bergman”.