„To uczucie gorzko-słodkie”
W najbliższy piątek, 8 maja, w Netflix będzie miała premierę Valeria , seria inspirowana literacką sagą Elisabet Benavent.
„Dzisiaj przeżyłam jedną z tych chwil, na którą przygotowywałam się przez prawie dwa lata: premierę serii mojej pierwszej powieści. To uczucie jest słodko-gorzkie . Oczywiście trochę kwaśne, ponieważ zawsze wyobrażałam sobie, że będę mogła przytulić przyjaciół i z nimi świętować w dniu takim jak dzisiaj, że będę nosić ładną sukienkę i buty (nie podarte dżinsy i boso, które miałam na FaceTime z kilkoma osobami -Tęskniłam za wieloma z moich przyjaciół) i że wrócę do domu prawie ze wschodem słońca… ”, skomentowała uczucia, jakie wywołała w niej ta premiera. Nie było tak, jak sobie wyobrażała, kolejny dowód, że życie jest nieoczekiwane i zawsze może nas zaskoczyć.
Ale nie wszystko było złe, miało też swoją dobrą stronę, jak mogłoby być inaczej: „ Słodko, ponieważ ten sen jest prawdziwy i stanie się namacalny za mniej niż 48 godzin. I tak, seria ma wiele licencji (ponieważ jest to otwarta adaptacja i ta koncepcja jest tym, co ma) i tak, nie znajdziemy dosłownej adaptacji i wszystkich tych rzeczy, ale zrozumiecie moje szczęście, moje emocje i moją dumę: to stało się rzeczywistością i jest symbolem . SYMBOLEM”.
Reszta życia jest niepewna, świat w tej chwili nie jest taki, jaki znamy i nie wiemy na pewno, dokąd zmierzamy. Ale trzeba patrzeć przed siebie i trzymać się tego, przez co przechodzimy i tego, co ma nadejść, a Elísabet robi to z pozytywnego punktu widzenia i tego właśnie oczekuje od czytelników.
„Proszę nie używać komentarzy do tego postu do negatywnych uczuć, uczyńmy ten mały kącik szczęśliwym, oazą, czymś odizolowanym od wszystkiego, co nas brzydzi. Świętujmy życie. Jesteśmy zamknięci przez dwa miesiące, życie zadało nam bardzo ciężkie ciosy (które nie zawsze muszą być odzwierciedlane i wyjaśniane w sieciach), a dziś mam ochotę zamknąć oczy i latać . Niech żyje Valeria. Dzięki, Valeria ”.