Daniel Écija, umysł, który przewidział COVID w „La Valla”


pokazała dystopijną serię, której akcja rozgrywa się w dyktatorskiej Hiszpanii w 2045 roku, i mozemy ją oglądać co tydzień w piatek na .


Przyzwyczajeni jesteśmy do czytania, że Simpsonowie przewidzieli to czy tamto, a przecież dokładnie hiszpańska    była kilka miesięcy przed przybyciem koronawirusa do Hiszpanii, przewidując, że wirus rozprzestrzeni się na świecie w 2020 roku i że w końcu ulegnie konwersji. Demokracje zachodnie stworzą zaś reżimy dyktatorskie.

Wszystko to pomysł, za którym stoi  , jeden z najważniejszych i najbardziej płodnych twórców hiszpańskiej telewizji, któremu zawdzięczamy takie seriale jak  Médico de Familia, Periodistas, Un paso adelante, 7 vidas, Los hombres de Paco – Paco i jego ludzie, El Internado – Internat, Águila Roja – Czerwony orzeł czy Estoy vivo

„ Zawsze byliśmy zaniepokojeni tworzeniem różnych i ryzykownych seriali, a dała nam taką możliwość. Stamtąd dokumentowaliśmy siebie i zakładając stworzenie serii o przyszłości, badaliśmy, jakie były wielkie zagrożenia i co się wydaje nam, że może się wydarzyć. Zła wiadomość jest taka, że ​​jedno z tych zagrożeń miało miejsce. Żałuję, że nie rozmawialiśmy o tym proroctwie ”- wyjaśnia Écija w rozmowie z BLUPEREM.

W tym celu chciał ponownie przeżyć koszmary, które nękały świat w XX wieku. „To jedna z rzeczy, która była dla mnie jasna: igranie z pamięcią o przeszłości w serii przyszłości. To , która próbuje mówić o pamięci, a nie ją zgubić. Martwi mnie to, że nie zatrzymuję się, nie pamiętam i nie próbuję czegoś nie robić. Mamy powtarzanie błędów. Boję się, że możemy zapomnieć. Powinniśmy się wiele nauczyć z konfliktów, które miały miejsce w ostatnim czasie i nie powtarzać ich. ”

I podobnie jak w przypadku seriali Vis a vis La Casa de Papel, które były punktem zwrotnym w hiszpańskiej serii, estetyka była bardzo ważna, aby wpłynąć na widza. Z tego powodu Écija i jej zespół wiedzieli, jakie obrazy lub budynki z tej dystopijnej przyszłości muszą być pokazane, aby poruszać sumienia.

„Trzeba było pokazać wielkie ikony rozwoju, które zostały zniszczone. Jako obraz uważam, że był on niezwykle istotny. A widok na przykład zdewastowanego Parlamentu wiele mówił o demokracji. W tym długim prologu pilota chcieliśmy powiedzieć, że jesteśmy w zdewastowanym mieście i pokaż, dokąd zmierza ”- wyjaśnia.

Formuła, dzięki której to jest świetne



A wszystko to zgodnie z formułą, która uczyniła Globomedię wspaniałą, firmę produkcyjną, którą stworzył razem z Emilio Aragónem w latach 90., łączącą obyczaje z science fiction i fantasy. „Rozumiem, że zawsze trzeba szukać krótkiej drogi, wzoru. Ale ja pracuję z odwagą. Prawdą jest, że kiedy widzisz pewne moje prace, możesz znaleźć w niej wspólny język, jakie są moje obawy, co mnie martwi, co mnie porusza. W tej serii mówię o imigracji, rodzinie, stracie, panice w młodości …

„ Jestem bardzo ciepły, mało indywidualistyczny, mało niezależny… A moje serie to serie, które mają coś wspólnego z chórem, z emocjami… Ale ponieważ myślę, że tak właśnie dzieje się w społeczeństwie. Są to serie w którym starsi ludzie mieszkają z dziećmi i ma to związek ze sposobem, w jaki rozumiem życie: Lubię, gdy mój dom jest pełen ludzi, żyję w śródziemnomorskim stylu z moimi dziećmi, partnerami, byłymi partnerami, rodzicami. .. To nie jest formuła, to sposób na życie i odczuwanie” – wyznaje.

Formę, którą dzieli również Álex Pina, twórca La Casa de Papel, z którą dzieli autorstwo udanych tytułów, takich jak Los Hombres de Paco czy Los Serrano. „ Sposób, w jaki żyjemy i jak czujemy się w Hiszpanii, jest bardzo dobrze odbierany na świecie. Rzeczywiście, w naszym społeczeństwie jest nam bardzo ciepło i daje niezwykłą satysfakcję opowiadanie tak ekscytujących seriali. Ponieważ słowem, które podsumowuje wszystko, są emocje”.

Seria rodzinna, modna


„Ale trzeba być ostrożnym, bardzo trudno jest zrobić serię ciepłych seriali, bo trzeba mieć niezwykłą wrażliwość, żeby coś powiedzieć. A kiedy mówisz o przyjaźni, zaangażowaniu, wartościach, musisz mieć sensacyjną fabułę. Od tego momentu Kraj jest bardzo dobrze opowiedziany. Nasza kultura, nasze zwyczaje to niezwykły paszport do rozmowy. ” – mówi twórca.

I wskazuje. „Zbyt długo niektórzy podziwiali powieści z zagranicy i byli zaskoczeni naszym sukcesem. Ale to nasze zwyczaje, nasza kultura, pokazana poza Hiszpanią. Jak miło jest mówić o naszej kulturze i naszych zwyczajach” – mówi.

Udostępnij

Zostaw odpowiedź