Ana Brenda Contreras potwierdziła, że była w ciąży i straciła dziecko
Bohaterka telenoweli Por Amar Sin Ley przekazała swoim kolegom i fanom bolesną wiadomość.
Za pośrednictwem swojego konta na Instagramie Ana Brenda Contreras poinformowała, że spodziewała się dziecka ze swoim mężem Zacaríasem Melhemem, ale niestety je straciła.
W pierwszych linijkach swojego pisma stwierdziła, że „istnieje wyjątkowy ból, który rodzi się z przygotowania miejsca w życiu i sercu dla dziecka, które nigdy nie przyjdzie na świat” i choć nie miała okazji się z nim spotkać, przytulić go i poczuć, stwierdziła, że ból jest słuszny.
Aktorka przyznała również, że czuła się w tym procesie osamotniona, mimo że nie była sama. Bohaterka telenoweli El Conde: amor y odio powtarzała, że kobiet nie należy wypytywać o macierzyństwo.
„Kobiety są wojowniczkami, a nasze ciała są magiczne. Choć droga jest osobista i tak samo ważna pod każdym względem, jest bardzo trudna, dlatego nie pytaj się: Kiedy urodzi się dziecko? Zajdź w ciążę już teraz!, Czy chcesz mieć dzieci?, Nie jest się na zdjęciach a miała być w ciąży” – zauważyła.
Następnie przypomniała sobie, że dzień po stracie przesłuchiwała ją w tej sprawie grupa reporterów.
„Spotkałam się z grupą reporterów z tymi wszystkimi pytaniami, które przytrafiają się wielu kobietom mającym rodzinę i przyjaciół, wielu parom, jako wyraźny znak, że trzeba to pokazać, a nigdy nie wiadomo, jaką bitwę toczy każda osoba” – dodała.
W końcu zdradziła, że kilka miesięcy temu straciła dziecko, ale dopiero teraz zdecydowała się upublicznić tę informację.
Zgodnie z oczekiwaniami, jej fani i przyjaciele nie musieli długo czekać na publikację.
„Musimy rozmawiać o tych złożonych, powszechnych i stłumionych kwestiach w społeczeństwie. Są to sytuacje, których nikt nie chciałby doświadczyć, ale są bardzo częste”, „Co za mocny przekaz”, „Bardzo mi przykro. Ściskam Cię mocno” – głosiły niektóre wiadomości.
Ana Brenda, która dołączyła do tego tekstu film przedstawiający pozytywny wynik testu ciążowego, a następnie spaliła papier, zapewniła, że zarówno ona, jak i jej mąż wracają do siebie po tym smutnym doświadczeniu. „Minęły tygodnie i dobrze nam, że mamy jeszcze jednego małego aniołka w niebie” – wyznał. „Moja miłość i widoczność dla każdego, kto przeżywa stratę”.