© NetflixTodo sobre La Sociedad de la Nieve.

„La sociedad de la nieve” odkrywa tragedię, która zamieniła się w cud


pojawi się na platformach cyfrowych 4 stycznia


13 października 1972 roku życie 45 osób zmieniło się na zawsze. Po wejściu na pokład samolotu z Urugwaju podczas przeprawy przez wydarzył się wypadek lotniczy, przez co musieli walczyć o życie w ekstremalnych warunkach. Historię ten opowiada nowy : ’ / ’.

, nowego filmu, wprowadza widzów w szczególną atmosferę, chcąc poznać świadectwa 16 ocalałych. Utrwalą ich historię oraz historię ich towarzyszy, którzy stracili życie w środku tych okoliczności.

Wypadek lotu 571 Sił Powietrznych Urugwaju był wielokrotnie omawiany w filmach dokumentalnych, filmach, książkach i innych formatach; „ / ” stanowi jednak nową adaptację tej historii, gdyż starał się uchwycić ją z wrażliwością, co byłoby kluczem do tego, aby mogła znaleźć się w gronie ów, które mogłyby być nominowane w kategorii Najlepszy film międzynarodowy do ów 2024.



Specjalnie dla jednego z serwisów Carlos Páez, który był jednym z ocalałych z wypadku, skomentował swoje spojrzenie na nową adaptację i pracę Juana Antonio Bayony, próbującego opowiedzieć historię wszystkich zaangażowanych osób.

„Ta historia składa się z 26 książek, 9 filmów dokumentalnych, 3 filmów i wreszcie ta Bayony, która zajęła mu 11 lat pracy. Robił to rygorystycznie i z pasją, ponieważ jest pasjonatem, naprawdę szukał i znalazł wspaniałe rzeczy. Przede wszystkim my, ocaleni, zgodziliśmy się z treścią, po drugie, wszyscy krewni tych, którzy zginęli, również się z tym zgodzili i jest to naprawdę wspaniały film, ponieważ mówi o jedności i nadaje tę samą wartość żywym, co umarłym. Każdy ma tu ważny występ”.

Carlos Páez aktywnie zaangażował się w produkcję, zwłaszcza wcielając się w swojego ojca w jednej z najbardziej poruszających scen, dlatego też skomentował emocje, jakich doznał, mając na uwadze, że musiał także na nowo przeżyć pewne aspekty tragicznego momentu.

„To była prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych ról, jakie odegrałam w życiu – wejście w tę historię, a następnie reprezentowanie mojego ojca. Bayona to bardzo ciężko pracujący facet, scena z listą została powtórzona chyba dziewięć razy, to znaczy chciał, żebym wcielił się w rolę mojego ojca i szczerze mówiąc, było to bardzo trudne. Musiałem też schudnąć 17 kilogramów, ale jest to rola, która napawa mnie dumą.”


La sociedad de la nieve fot Netflix
La sociedad de la nieve fot

„La sociedad de la nieve” przedstawia wszystkie scenariusze, przez które przeszli ocaleni z wypadku, więc możesz się zastanawić, co się stanie, gdy świat cię opuści. To pytanie ponownie rozbrzmiewało u Carlosa Páeza.

To jedna z najtrudniejszych rzeczy, kiedy dowiedzieliśmy się, że po 10-tym już nas nie szukają i wtedy się dowiedzieliśmy. Istoty ludzkie są tak aroganckie, że wierzą, że kiedy coś ci się przytrafia, świat się zatrzymuje i dowiedziałem się, że świat wciąż się porusza. To jest okropne. Ludzie nadal grają w piłkę nożną, astronauci dotarli na Księżyc, a ja się tam zgubiłem, ale w rzeczywistość polega to na uczeniu się, jak zdać sobie sprawę, że sprawy toczą się po stronie pokory, że nie musimy pozwalać, aby coś się działo, ale musimy sprawić, żeby coś się wydarzyło„.

Na koniec podzielił się swoją ostatnią refleksją na temat rozważań, które pojawiły się po wypadku.

„Nie uważam tego za tragedię, ale nie uważam też tego za cud Andów. Nie mogę postrzegać tego jako tragedii, kiedy życie zatriumfowało, ponieważ dzisiaj w Andach zginęło już więcej ludzi i cud byłby, gdyby pojawiło się 45 żywych pasażerów”.

Udostępnij

Zostaw odpowiedź