Fernando Colunga to jeden z najbardziej cenionych aktorów meksykańskiej telewizji. Teraz przygotowuje się do powrotu do telenowel z El Conde: Amor y honor, melodramatem, w którym podzieli się obsadą z Ana Brenda Contreras. Co ciekawe, aktor nie bawił się z nią dobrze
Telemundo przygotowuje się do oficjalnego powitania Fernando Colungi w świecie telenoweli. Mityczny łamacz serc melodramatów potrafił poprowadzić kilka najsłynniejszych produkcji Televisy, a po kilku latach skupienia się na pracy w filmach i serialach wreszcie zdecydował się wrócić do świata, który przyniósł mu tyle sławy.
Aktor znany z takich produkcji jak La usurpadora / Paulina czy Marimar stanie się bohaterem El Conde: Amor y honor, dramatycznej telenoweli z epoki, będącej adaptacją popularnego klasyka Aleksandra Dumasa Hrabia Monte Christo. Tam Fernando gra Alejandro, skromnego człowieka, który zostaje fałszywie oskarżony o morderstwo.
Uwięziony w lochu z dala od domu, spotyka mężczyznę, który pomaga mu w ucieczce i prowadzi go do skarbu, który przyniesie mu wielką fortunę. W ten sposób Alejandro udaje się wrócić do ojczyzny, tyle że tym razem czyni to z tytułem Hrabiego i z zamiarem zemsty na wszystkich, którzy go skrzywdzili.
To bardzo ambitna produkcja Telemundo, a Fernando Colunga miał trudne zadanie zagrania niezwykle mściwej i złośliwej postaci. Ponadto miał okazję dzielić obsadę z bardzo utalentowanymi aktorami, takimi jak Ana Brenda Contreras, Marjorie de Sousa i Sergio Sendel.
Jednak ze wszystkich jego kolegów z obsady tą, z którą miał najwięcej problemów podczas kręcenia El Conde: Amor y honor, była Ana Brenda Contreras. Według tego, co wyciekłoby, Fernando Colunga nie chciał współpracować z aktorką, a już wiele lat temu odrzucił propozycję zagrania w melodramacie La imperdonable z 2015 roku, aby uniknąć z nią spotkania.
Ale dlaczego Fernando Colunga nie chciał pracować z Aną Brendą Contreras? Prawda jest taka, że odrzucenie aktora wynika z dużej różnicy wieku, jaka istnieje między nimi. Meksykański aktor ma 56 lat, a jego współgwiazda 36, więc dzieli ich około 20 lat różnicy.
Najwyraźniej artysta nie czuł się komfortowo, kręcąc romantyczne sceny ze swoją partnerką, tym bardziej, że El Conde: Amor y honor to bardzo namiętna historia. Ana Brenda Contreras gra Marianę, ukochaną Alejandro, z którą prowadzi intensywny zakazany romans na początku telenoweli.
Najwyraźniej aktor stawiałby szereg warunków przed przystąpieniem do projektu. Głównym z nich było to, żeby aktorka została wymyślona tak, aby wyglądała na starszą i tym samym spróbować ukryć dzielące ich dziesięciolecia. Z drugiej strony domagał się też, aby móc sam reżyserować wspólne z nią sceny, skoncentrować się na swojej postaci i zostawić ją w tle.
Z kolei Colunga poprosił, aby podczas trasy promocyjnej melodramatu była obecna reszta obsady, aby odwrócić uwagę publiczności i uniemożliwić jej skupienie się na różnicy wieku między dwojgiem aktorów.
Chociaż te żądania Fernando Colungi wydają się nieco przesadzone lub arbitralne, wszystko wskazuje na to, że Ana Brenda Contreras zaakceptowała te warunki. I choć aktorka unikała składania oświadczeń i potwierdzania, czy rzekome warunki jej partnera są prawdziwe, wyjaśniła, że dla niej różnica wieku nie stanowi problemu i że obawy Colungi też jej nie dotyczą.