Po ogromnym sukcesie kolumbijskiej telenoweli od czasu jej pojawienia się na platformie Netflix w Ameryce Południowej, reżyser Israel Sánchez opowiedział o możliwości kontynuacji tej historii
Ogromnym zaskoczeniem ostatnich miesięcy była kolumbijska telenowela Hasta que la plata nos parte. Pojawiła się na Netflix bez zbyt wielu oczekiwań, ale stała się najchętniej oglądaną na platformie streamingowej w wielu krajach Ameryki Łacińskiej, wyprzedzając nawet prawdziwe potęgi serialowe.
Dlatego fani już zaczęli naciskać na drugi sezon odnoszącej sukcesy kolumbijskiej telenoweli z udziałem Carmen Villalobos, która już pożegnała się ze swoją postacią.
Jednak reżyser Hasta que la plata nos parte, Israel Sánchez, z zadowoleniem przyjmuje nową odsłonę serii. „Ludzie proszą o drugi sezon. Nie wiem, czy taki będzie, wyobrażam sobie, że będą go analizować. Myślę, że to trudne, ale może się zdarzyć. Historia zakończyła się bardzo dobrze, ale jeśli drugi sezon trzeba zrobić, zrobimy to bez problemu”, zapewnił Sánchez.
„Treść jest ważniejsza niż sama produkcja. Co mówi ta historia, dla kogo ją opowiadasz i jak ją opowiadasz? Myślę, że Hasta que la plata nos parte, ma wiele emocji, czarny humor, widzisz postacie popularne i walkę klas z tego samego czarnego humoru. Łatwo to zidentyfikować. W Ameryce Łacińskiej wspólnym mianownikiem jest walka i chęć wyprzedzenia a to właśnie ma nasz program „- wyjaśnił Sánchez zapytany o imponujący sukces telenoweli.
Oryginalna telenowela, na której opiera się Hasta que la plata nos separe, została napisana przez Fernando Gaitána, ale nie odniosła dużego sukcesu, gdy została wyemitowana w Telemundo. Sánchez wyjaśnił, że wśród wprowadzonych zmian postanowili obniżyć klasę społeczną bohaterki i zintensyfikować historię miłosną.
„Pokazujemy rzeczy, które mogą przytrafić się widzom w wielu miejscach. Myślę, że kiedy tragedia jest traktowana z humorem, staje się przyjemniejsza i jest to przede wszystkim komedia romantyczna” – wyjaśnił Sánchez.
Seria Hasta que la plata nos parte dobiegła końca 16 września, a jej bohaterka, Carmen Villalobos, pożegnała się ze swoją bohaterką emocjonalnym przesłaniem na portalach społecznościowych.
Villalobos grała Alejandrę Maldonado, menedżerkę biznesową, która wierzyła, że ma w życiu wszystko, dopóki przypadkowo nie spotyka Rafaela Méndeza, mężczyznę z innej klasy społecznej, który sprawi, że spojrzy na życie w inny sposób.
„Dziękujemy każdemu z osobna za przyjmowanie nas do swoich domów każdej nocy! Za bycie częścią tego zespołu i umożliwienie nam awansu. Dziś (piątek) kończy się wspaniały projekt, więc DZIĘKUJEMY ZA DUŻO MIŁOŚCI !” – napisała kolumbijska aktorka.