Grupa zjednoczyła swój talent i wydała piosenkę „Más muerto que vivo”
Od pewnego czasu trio Matisse, składające się z Melissy, Romána i Pabla, odkrywa meksykańską muzykę regionalną z fuzją, którą opisali jako „popteño”. Z tych eksperymentów powstał ich najnowszy album „Así de Enamorados”, który zawiera niewydane utwory, takie jak: „Como lo Hace Yo” w duecie z Carínem Leónem; rewersy własnych przebojów oraz cover „Un nuevo amor” Tranzasa.
Jednak skład poszedł o krok dalej i teraz spełnia marzenie, nagrywając w Zapata, urodzonym w Teksasie zespołem Intocable. Kilka dni temu obie grupy wydały piosenkę „Más muerto que vivo”.
„Ubiegły rok, w którym zapuszczaliśmy się w nowe gatunki, był bardzo interesujący. Lubimy myśleć, że tworzymy muzykę, której chcielibyśmy słuchać, nie zastanawiając się, jaki to gatunek. Myślę, że platformy cyfrowe również usuwają te granice między gatunkami i teraz wszystko może współistnieć, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że żyjemy w tym momencie muzyki i możemy zrobić to z dużo swobodniejszej, bardziej kreatywnej strony i bez tylu ścian”, mówi Melissa w wywiadzie dla EL INFORMADOR.
„Teraz mamy tę współpracę z Intocable, o której marzyliśmy od dawna i nie wyobrażaliśmy sobie, jak i kiedy to się stanie, ale nie ma wątpliwości, że rzeczy dzieją się, kiedy muszą i wierzymy, że jest to współpraca, o której marzyliśmy, a lata, jakie to zajęło, czynią ją o wiele bardziej wyjątkową”.
Ale kiedy ktoś ma idola i poznaje go, czasami idealizacja kończy się rozczarowaniem, ale dla Matisse’a tak nie było, Román mówi, że członkowie Intocable to wspaniali przyjaciele.
„Wszystko było lepsze niż się spodziewaliśmy dla Ricky’ego (wokalisty), znamy go, znajdujemy go w sieciach społecznościowych i wiemy, że jego humor jest wyjątkowy i jest to coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, dlatego dał nam wszystko. Ale wszyscy inni z Intocable zaskoczyli nas na dobre, wszyscy są super zabawni, dobrzy i prości.„
Jeśli chodzi o wyzwanie związane z zaangażowaniem się w teksańskie dźwięki, Melissa mówi, że nie postrzegali tego jako takiego, ponieważ Intocable bardzo ułatwili im ten proces: „Są tak utalentowanymi muzykami, że nie uświadamiają sobie, czy coś jest trudne, czy nie, ponieważ po prostu płyną i tworzą naprawdę niesamowitą muzykę. Myślę, że raczej wyzwaniem było doprowadzenie do tej współpracy, a już będąc w studiu była to czysta radość i wielki podziw. Musieliśmy zobaczyć, jak Ricky na początku skomponował akordeon, który jest jeszcze jedną melodią utworu, bo chociaż nie jest śpiewany głosem, to jest akordeonem, widzieliśmy też, jak René grał na perkusji, żeby piosenka była smaczna”.
Pracują z szacunkiem
Matisse, który wywodzi się z popu, docenia bycie częścią tak ważnego momentu, przez który przechodzi meksykańska muzyka regionalna, która jest bardzo globalna. Mówią, że pracują z szacunkiem i podziwem.
Grupa jest otwarta na dalsze odkrywanie muzyki, teraz jest w pełni zaangażowana w regionalną muzykę meksykańską, ale jeśli zostaną zaproszeni przez Los Ángeles Azules do zrobienia cumbii, będą zachwyceni.