Autobus, którym podróżowała grupa Los Telez, zderzył się z innym pojazdem, a zderzenie było tak silne, że dwie osoby zginęły
Lato było dla słynnego meksykańskiego zespołu Los Telez pełne radości, sukcesów i koncertów.
Aż do tego pamiętnego 30 sierpnia, kiedy grupa doznała strasznego wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby.
W oświadczeniu na swoich portalach społecznościowych ogłosili tragiczne wydarzenie i wyrazili ubolewanie, że w wypadku samochodowym zginęły dwie osoby.
Z jednej strony Carlos „Charly” Jaimes, przedstawiciel Los Telez, a z drugiej kierowca przyczepy, z którą wyruszyli w drogę.
„Solidaryzujemy się z rodziną i przyjaciółmi Carlosa Jaimesa… który był wspaniałym współpracownikiem i przyjacielem. Zawsze będzie w naszych sercach… Żałujemy również straty kierowcy przyczepy, składamy najszczersze kondolencje dla jego rodziny i przyjaciół, składamy najszczersze kondolencje” – napisali.
Pomimo tego, co się stało, ogłosili, że będą w dalszym ciągu wypełniać zobowiązania i swoje działania. Wszyscy oprócz jednego członka potrzebującego odpoczynku.
„Mamy głębokie przekonanie, że będziemy kontynuować karierę muzyczną z tą samą pasją i zaangażowaniem, które zawsze nas charakteryzowały, jednakże pan Iván Telez nie będzie nam towarzyszył nam na kolejnych wydarzeniach ze względów zdrowotnych” – podkreślili.
Zespół powstał dokładnie dwie dekady temu w stanie Puebla, a jego głównym gatunkiem jest cumbia sonidera. Piosenki takie jak „¿Dónde está el amor?”, „No me engañes nunca”, „Yo soy tu maestro” czy „La primera vez”, są jednymi z najbardziej znanych.