Ana Brenda Contreras ujawnia, dlaczego jej udział w „La desalmada” nie doszedł do skutku


była bardzo mocno brana pod uwagę jako potencjalna bohaterka tego melodramatu


Na początku tego roku nazwisko Any Brenda Contreras brzmiało głośniej niż kiedykolwiek jako potencjalna bohaterka , kolejnej gwiazdorskiej telenoweli Televisy wyprodukowanej przez José Alberto Castro.

W styczniu ubiegłego roku dziennikarz Juan José Origel poinformował w swojej kolumnie opublikowanej w El Sol de México, że według „spekulacji” pochodzący z Teksasu i kolumbijskiego aktora Daniela Arenasa poprowadzi tę adaptację popularnego kolumbijskiego melodramatu La dama de Troya (2008-2009) .

Po prawie dwóch latach dobrowolnego odejścia od telenowel, możliwość powrotu aktorki do dramatu na czele tej wiejskiej opowieści wywołała szał wśród miłośników tego gatunku telewizyjnego na portalach społecznościowych.

W rzeczywistości w tych miesiącach nękanych plotkami gwiazda podsycała tę nadzieję, przesyłając post na koncie wraz z prostym pytaniem: „Czy chciałbyś tego?”



Choć niczego nie potwierdziła, tweet zszokował jej fanów, którzy od tego czasu zakładali, że ta główna rola jest prawie jej. Ostatecznie jednak „El Güero” Castro zaprezentował wybraną do tego dramatu obsadę i nie pojawiła się tam ani Contreras, ani Arenas.

Teraz, miesiące po tym, jak plotki zostały wyjaśnione wraz z oficjalnym ujawnieniem obsady, artystka potwierdziła, że prowadziła rozmowy, aby być częścią serii, która jest już nagrywana od tygodni z José Ronem i Livia Brito w rolach głównych.



Dlaczego nie wystąpi w  ?

Podczas niedawnego wywiadu dla magazynu People En Español, bohaterka melodramatów takich jakLa que no podía amar / Zakazane uczucie wyznała, że rzeczywiście „zbliżyła się” do produkcji Castro, by wziąć udział w La desalmada kilka miesięcy temu, a także wyznała powody, dla których ostatecznie tak się nie stało

„Tak, było blisko, tak jak było blisko z wieloma innymi aktorkami, które sobie wyobrażam, ale niestety nie mogłam tego zrobić przez jakiś czas ” – zdradziła.

34-letnia powiedziała także magazynowi, że kiedy doszło do tego kontaktu, padły stwierdzenia: „ich terminy też nie były określone” i „to naprawdę może być koniec roku”.



Jednak pomimo tego, że jej rola w tym dramacie jednak nie ma miejsca, aktorka, która brała udział w kilku projektach utalentowanego brata Verónicy Castro, ma tylko pochwały dla tej fabuły.

„To naprawdę niesamowity projekt. To będzie niesamowite. „El Güero” jest zawsze królem Midasem, zawsze to, co robi, jest sukcesem ”- powiedziała. – Później mnie też dotknie – powiedziała, żeby zakończyć temat.



Ana Brenda, gotowa do powrotu do melodramatów

Z drugiej strony Ana Brenda , choć kilka miesięcy temu wyrażała zainteresowanie dalszym działaniem w oryginalnych produkcjach i krótkich okresach nagraniowych, podkreśliła w rozmowie ze wspomnianym już medium, że nie jest zamknięta na powrót w pewnym momencie do telenoweli.



„Po prostu myślę, że przez chwilę w życiu chcesz odkrywać inne rzeczy, ale tak naprawdę jako aktor poruszasz się tam, gdzie wzywa cię historia, gdzie pasują chwile twojego życia, a dziś, po tym, co przeżyliśmy, również przenoszę się, by być w atmosferze szczęścia, dobrej atmosfery, z ludźmi, których kocham i którzy mnie dobrze traktują” – podsumowała aktorka, której ostatni występ w telenoweli miał miejsce w Por amar sin ley (2018-2019).

Udostępnij

Zostaw odpowiedź