Dzięki 'Mascarita’ mamy do czynienia z jednym z najlepszych aktorów, których ten kraj wyprodukował
Każdy film z Joaquínem Cosío jest dobrym filmem, nie da się powiedzieć że zagrał w złej produkcji. To się nigdy nie wydarzyło.
58-letni aktor ma świetną filmografię, w której wyróżniają się takie tytuły jak: Matando Cabos (2004), El Infierno (2010), Belzebuth (2017), a nawet międzynarodowe hity, jak w Bondzie – Quantum of Solace (2008) czy Salvajes (2012).
Z charakterystycznym humorem i najbardziej autentycznym stylem gry, Cosío pokazał się w niezapomnianych rolach, takich jak Rubén „Mascarita” w Matando Cabos i „El Diablo” w komedii Emilio Portes Pastorela (2011).
A teraz wyjaśniamy, dlaczego uważamy, że Joaquín Cosío zasługuje na miano obiektu dziedzictwa narodowego Meksyku.
1. Ma najokrutniejszy i najbardziej obsceniczny humor w historii meksykańskiego kina:
Dopiero kiedy zobaczyliśmy go w naprawdę groźnych i przerażających rolach, takich jak generał Medrano w Quantum of Solace, Cosío zdołał przedstawić meksykańską korupcję, oportunizm i despotyzm z niezrównanym humorem. Z niezrównanym mistrzostwem udaje mu się przejść od uśmiechu do grymasu niezadowolenia i odwrotnie, w jednej scenie.
Postacie takie jak Rubén „Mascarita” w Matando Cabos i „El Diablo” w Pastoreli były rolami, które odzwierciedlają nieprzyzwoitość przeciętnego obywatela Meksyku z najlepszymi oznakami nieprzyzwoitości wszechczasów.
2. Nawet jako złoczyńcę nie sposób go nie podziwiać:
Z nadmiernym okrucieństwem i postawą, która odzwierciedla całe zło meksykańskiego społeczeństwa, Cosío grał role nieubłaganych postaci, weźmy przypadek El Infierno z jego postacią Cochiloco lub, jak już wspominaliśmy, w Quantum of Solace, z okropnym i skorumpowanym generałem Medrano.
3. Jak nikt inny portretuje meksykańską ironię:
Może tylko Damián Alcazar zdoła, razem z Cosío, oddać całą ironię zgnilizny meksykańskiego społeczeństwa. Cosío, prawie jak polityczna kreskówka w tabloidzie, prowadzi nas do spotkania lub po prostu do spojrzenia na siebie z nieprzyjemnej perspektywy.
4. Wydaje się, że pojawia się tylko w filmach z głęboką krytyką społeczną:
Nie wiemy, czy to z wyboru aktora, czy po prostu dziwny zbieg okoliczności, ale trudno zobaczyć Cosio w filmach „które nic nie mówią”. Filmy z jego udziałem nie są proste.
„Mascarita” zawsze wydaje się nadawać swoim rolom krytyczny sens. Nigdy nie widzieliśmy, żeby bawił się ideą dobrych i złych facetów, ale zawsze jest w stanie zawieszenia, gdzie jego postacie wydają się być całkowicie prawdziwe. Na przykład w La Delgada Línea Amarilla (2015) czy Sonora (2019), mimo że nie występuje jako czarny charakter, jego interpretacje zawsze opowiadają historię, która wydaje się być zaczerpnięta z prawdziwego świadectwa codziennego życia w Meksyku.