Piosenkarka Majo Aguilar wydała w czwartek album „Mariachi mío”, który stanowi najbardziej ambitny projekt w jej karierze i łączy w sobie tradycyjne mariachi ze współczesnymi gatunkami, takimi jak huapango, flamenco, rap i tumbado. Według jej zespołu album jest mocnym wyrazem tożsamości, dumy kulturowej i wolności twórczej.
Płyta „Mariachi mío” składa się z dziesięciu piosenek. Rozpoczyna ją „Cuéntame”, wzruszająca współpraca z Alexem Fernándezem, która łączy dwóch spadkobierców wielkich meksykańskich dynastii muzycznych. Następnie pojawia się „Luna azul”, w której Aguilar łączy siły z raperem Santa Fe Klanem w potężnej mieszance brzmień miejskich i mariachi.
Główny temat „Que te vaya bien” przedstawiony jest jako hymn na cześć poczucia własnej wartości. Artysta przemienia wrażliwość w siłę. Ofertę uzupełniają utwory takie jak „Piel Azteca”, hołd oddany meksykańskim korzeniom, oraz „El beso”, ballada łącząca mariachi tumbado ze stylem filmowym.
Album zawiera także reinterpretację klasycznej ballady Miguela Bosé „Si tú no vuelves” oraz cover utworu „Aún así te vas” Belanovy, w którym Majo składa hołd swoim popowym wpływom. Utwory takie jak „Mala Mala” i „Quise algo bien” podkreślają jej opowieść o kobiecej sile i ekspresji emocjonalnej.
Album zamyka utwór „No pidas perdón”, który wyraźnie ukazuje wizję artystki: oddaje hołd tradycji mariachi, jednocześnie poszerzając jej granice dzięki uczciwości i własnemu stylowi.
Dzięki utworowi „Mariachi mío” Majo Aguilar umacnia swoją pozycję pionierskiego głosu w nowej fali muzyki meksykańskiej, przewodząc ruchowi, który łączy w sobie dziedzictwo, innowację i artystyczną autentyczność.