Mario Casas przeszedł długą drogę od swoich pierwszych ról telewizyjnych, takich jak te, dzięki którym stał się znaną twarzą w „SMS”, „Los hombres de Paco / Paco i jego ludzie” i „El barco / Statek”
W tych latach, gdy jego kariera kręciła się pełną parą, galicyjski aktor stanął przed zasadniczym dylematem, który zadecyduje o przebiegu jego życia zawodowego: czy chce w dalszym ciągu być młodzieńczym łobuzem, który podbił serca publiczności, czy też zaryzykować w bardziej złożone i wymagające postacie?
Mając 38 lat, Casas otwarcie opowiadał o okresie, kiedy sukces sprawił, że zaczął się zastanawiać, czy naprawdę kontroluje swoje przeznaczenie. „Był taki moment, gdy miałem 23 lub 24 lata, kiedy zagrałem kilka postaci, które okazały się hitem. „El barco / Statek”, „Los hombres de Paco / Paco i jego ludzie” i „Tres metros sobre el cielo / Trzy metry nad niebem” połączyły się. Nie czułem się zaszufladkowany, ale opinia publiczna i prasa zainteresowały się drugim Mario, tym, który sprzedawał się najwięcej” – wyznał w niedawnym wywiadzie.
W tym czasie Casas zdecydował się odrzucić każdą ofertę, która umożliwiłaby mu powrót do ról, które pełnił do tej pory, pomimo presji, jaką odczuwał ze strony branży i otoczenia.
„Tam poczułem, że moja kariera zmierza w kierunku, którego nie chciałem” – przyznał aktor. Ten strategiczny przełom w jego karierze był ryzykownym posunięciem, ale pozwolił mu na przedefiniowanie swojego wizerunku i zorientowanie się na bardziej wymagające postacie.
Casas opowiedział także o trudnych chwilach, których doświadczył podczas pobytu w „Los hombres de Paco”. Grając Aitora Carrasco, jego postać była przeszkodą w związku pomiędzy Sarą (Michelle Jenner) i Lucasem (Hugo Silva), co spotkało się z krytyką zarówno ze strony opinii publicznej, jak i prasy.
„To było ciężkie” – wspomina, przyznając, że popularność jego roli umieściła go w oku cyklonu. Jednak ta krytyka tylko utwierdziła go w przekonaniu, że należy zmienić bieg swojej kariery.
Przełomowy moment nastąpił w 2012 roku wraz z udziałem w filmie „Grupo 7” w reżyserii Alberto Rodrígueza, gdzie dzielił ekran z Antonio de la Torre. Od tego momentu jego kariera zaczęła się zmieniać, otwierając na nowe możliwości i bardziej złożone role, które pozwoliły mu pokazać się z bardziej dojrzałej strony jako aktora.
Ta zmiana w jego podejściu została nagrodzona wieloma nagrodami i wyróżnieniami, wśród których znalazły się takie tytuły, jak ‘La mula’, ‘Las brujas de Zugarramurdi / Wiedźmy z Zugarramurdi’, ‘Palmeras en la nieve / Palmy w śniegu’ czy ‘El fotógrafo de Mauthausen / Fotograf z Mauthausen’.
W 2021 roku Mario Casas osiągnął jeden z najważniejszych momentów w swojej karierze, kiedy otrzymał nagrodę Goya dla najlepszego aktora pierwszoplanowego za rolę w filmie „No Matarás” w uznaniu jego artystycznego rozwoju.