Artystka i aktywistka kolekcjonuje sukces za sukcesem, przemierzając ścieżkę swojej kariery. W środku koncertu Mon Laferte ogłosiła, że doda do swojej podróży nowy wymiar: dokument biograficzny
Mon Laferte to pseudonim sceniczny Normy Monserrat Bustamante Laferte, chilijsko-meksykańskiej piosenkarki, autorki tekstów, muzyka i malarki. Jej rozdzierający serce głos, charakterystyczny w każdej piosence, w której występuje, zdołał przekroczyć granice jej kraju, przekazując refleksyjne teksty poruszające takie tematy, jak miłość i złamane serce, rzeczywistość kobiet, a nawet sprawy społeczne.
W tę środę podczas koncertu w Movistar Arena w Santiago w Chile piosenkarka, autorka tekstów i aktywistka zaskoczyła swoich fanów zapowiedzią, że w 2024 roku odbędzie się premiera nowego utworu audiowizualnego z jej imieniem. W połowie programu na dużych ekranach wyświetlony został zwiastun Mon Laferte, te amo, jej nowy i pierwszy film dokumentalny, który ukaże się na platformie Netflix w sierpniu.
Mon Laferte, te amo to intymne spojrzenie na artystkę, jej karierę i macierzyństwo. Dokument jest produkcją Blackstar, a reżyserują Camila Grandi i Joanna Reposi Garibaldi.
Film, który trwa 1 godzinę i 17 minut, zapewnia głębokie spojrzenie na życie i karierę artystki oraz odzwierciedla, jak pokonywała przeszkody w realizacji swojej pasji do muzyki, demonstrując swoją odporność i zdolność do odkrywania siebie na nowo. Co ważne, pokaże także proces, który doprowadził Laferte do zostania matką. Jej ciąża wywołała wielkie poruszenie, ponieważ niektórzy nie wyobrażali sobie jej posiadającej dziecko, biorąc pod uwagę jej silną walkę feministyczną.
„Nie przestanę, będę rodzić na scenie. To moja praca i przez całe życie robiłam to samo, więc moje ciało jest do tego przyzwyczajone” – mówiła w pewnym momencie traileru.
Mon Laferte przyjęła pseudonim sceniczny dziesięć lat temu, ale jej miłość do muzyki zaczęła się, gdy miała 9 lat. Zyskała sławę dzięki swojemu debiutanckiemu albumowi zatytułowanemu „Desechable”. Od tego czasu jej kariera nie mogła się zatrzymać, stałą się chilijską artystką z największą liczbą nominacji w ramach jednej nagrody Latin Grammy (5 w 2017 r.). Ponadto sprzedała ponad 1 500 000 kopii cyfrowych albumów i singli, umacniając się jako Chilijka z najwyższą sprzedażą w erze cyfrowej.
Mon Laferte nie ogranicza się tylko do bycia chilijską piosenkarką rozpoznawalną dzięki tatuażom, kruczoczarnym włosom, charakterystycznemu kociemu oku i stylowi pin-up. Mon Laferte reprezentuje znacznie więcej. Teraz do jej nienagannej kariery dołącza film fabularny skierowany do jej fanów, a także do widzów, którzy jej nie znają, i który od 1 sierpnia będzie można oglądać w serwisie Netflix za pośrednictwem platformy streamingowej.