Meksykańska aktorka i piosenkarka została wypytana w sprawie sporu prawnego, jaki toczy się między RBD a Rosas, i opowiedziała o tym
W poszukiwaniu prawdy media czekały na przyjazd do Meksyku Maite Perroni, aby porozmawiać z nią na temat rzekomej defraudacji finansowej, której dopuścił się Guillermo Rosas, rzekomy menadżer RBD.
Jedna z dziennikarek zapytała ją, co się stało z mężczyzną, a ona odpowiedziała: „No cóż, rozpoczęliśmy z nim cykl, na początku tej trasy graliśmy z nim kilka koncertów, a potem kontynuowaliśmy sami”.
Reporterzy, chcąc zbadać sprawę, wypytywali ją w związku z rzekomym oszustwem, a Maite powtórzyła, że nie może udzielać dalszych wyjaśnień w tej sprawie.
„W tej chwili nie możemy wydać żadnego rodzaju oświadczenia, które zawierałoby takie informacje. Zamykamy administracyjnie trasę i później będziemy mogli uzyskać większą jasność w pewnych kwestiach” – przyznała.
Na zakończenie Maite wyjaśniła, że Guillermo Rosas „nie jest częścią zespołu” i „nie był niczyim menadżerem”, jak spekulowano w mediach.
Co dalej z Maite Perroni?
W rozmowie z mediami Maite ujawniła, że nadal będzie producentką filmu, nad którym pracowała od jakiegoś czasu wraz z mężem Andrésem Tovarem. Ponadto chce poświęcić się rodzinie i córeczce.
„Poświęcam się mojemu dziecku, a także zawodowym projektom jako producentka filmu, nad którym pracowaliśmy od kilku lat i ze scenariuszem, który, mam nadzieję, uda nam się zrealizować w tym roku” – skomentowała.
Jakby tego było mało, nie zaprzeczyła kontynuacji trasy RBD, ale na razie zrobią niezbędną przerwę.
„Nie wiem. Zamykamy teraz ten pierwszy cykl i prawda jest taka, że było bardzo miło. Zobaczymy, co przyniesie rok 2024” – powiedziała.