Julián Gil przechodzi pilną operację i zaniepokoił swoich fanów, gdy podzielił się ważnym powodem
Aktor biorący obecnie udział w nowej wersji El Maleficio ogłosił nieoczekiwane wieści na temat swojego zdrowia.
To za pośrednictwem swojego konta na Instagramie Julián Gil poinformował, że rak skóry powrócił do jego życia.
„Znowu jesteśmy u lekarza onkologa. Oto moja poprzednia blizna po raku. Miałem kolejny znak, więc dzisiaj czeka mnie kolejna operacja, bo rak wrócił. Tutaj mam moją pielęgniarkę. „Nie opalaj się bez zabezpieczenia” – komentował w swoich Story.

Następnie Gisela Montoya, lekarz prowadzący, opowiedziała o stanie artysty.
W pierwszej kolejności sprostowała i wyjaśniła, że nowotwór, który wykryto ponad dwa lata temu, nie powrócił, lecz pojawił się inny typ.
„Był na solarium i jakieś dwa lata temu wykryliśmy raka skóry. Teraz musisz uważać na siebie, bo taka sytuacja może się powtórzyć z powodu zbyt dużego promieniowania słonecznego. Rak nie wrócił, bo ten, który usunęliśmy, nie wrócił, ale pojawił się inny” – wskazała.

Kilka minut później Argentyńczyk opublikował na swoim profilu zdjęcie, w którym oświadczył, że jest gotowy na nową operację.
Tak zaczęła się jego walka z rakiem
W maju ubiegłego roku Julián Gil ujawnił swoim fanom, że w 2021 roku zdiagnozowano u niego raka skóry.
Wspomniał wówczas, że główną przyczyną tej choroby jest ekspozycja na słońce.
„Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że w Puerto Rico zawsze bardzo, bardzo nadużywałem słońca. Zawsze chciałem być czarny, chudy i należałem do tych, które po opalaniu się olejkiem dla dzieci wywracały się do góry nogami. Myślałem, że jestem superbohaterem” – przyznał.