Aktorka, piosenkarka i tancerka Biby Gaytán uczy tych samych kroków swoją córkę Anę Paulę w Teatrze
Słynna Biby Gaytán swoje pierwsze kroki zaczęła stawiać już w wieku dwóch lat, wyznaczając swoją drogę w artystycznym świecie. Ta dyscyplina, którą wyznaje Gaytán, była naturalną częścią jej artystycznego wykształcenia.
Gaytán ma to w swoich wspomnieniach dzięki wykształceniu, które otrzymała od swojej matki, Silvii Barragán, absolwentki Narodowego Instytutu Sztuk Pięknych (INBA), gdzie wymagano osiągnięcia precyzyjnej, eleganckiej i doskonałej techniki.
Z drugiej strony, z biegiem lat Biby doskonaliła się jako performerka, potem nauczycielka, a obecnie uczy swoją córkę Anę Paulę próbowania swoich sił w „Amor sin barreras”.
„Uważam się za perfekcjonistkę, nawet tyję, bo jestem osobą, która wiele od siebie wymaga, a to nigdy nie wystarczy. Jeśli czuję, że choreografia jest już skończona na jednym piruecie, mam ochotę zrobić dwa. Zawsze wymagam wiele od siebie, a czasami też sibie karcę i mówię: „Uspokój się, to wszystko, teraz ciesz się tym ” – podkreśla Biby w wywiadzie.
Aktorka, piosenkarka i tancerka przekazuje pałeczkę pokoleniową swojej córce Anie Pauli, z którą dzieli role w słynnym musicalu, który wystawiany jest w Teatro Centenario w Coyoacán.
Dla żony Eduardo Capetillo świat należy do młodych i uważa, że jest to coś, co musi kontynuować. Mówi, że zawsze radzi swoim dzieciom, żeby walczyły i nie poddawały się za pierwszym razem, bo ta kariera aktorska – jak twierdzi – jest dla ludzi zdyscyplinowanych i wytrwałych.
„Danie młodym ludziom szans, ponieważ to oni są przyszłością, jest bardzo ważne. Ktoś dał nam wtedy tę szansę i teraz nadeszła ich kolej. Są ludzie, którzy przygotowują się przez całe życie, a czasami im się to nie udaje” .
Ana Paula (26 l.) nie traktuje tego lekko. Uważa, że bycie córką dwóch znanych aktorów to duża odpowiedzialność i presja, ponieważ porównanie, które pojawi się w przedstawieniu jest nieuniknione, gdyż gra Marię, rolę, którą jej matka zadebiutowała 20 lat temu.
Mam ogromny przywilej bycia córką moich rodziców, drzwi otwierają się przede mną łatwiej ze względu na nazwiska, ale starałam się być jak najlepiej przygotowana, aby szansa, którą mam, nie poszła na marne i żebym czuła się przygotowana na przyszłe projekty, które przyjdą ” – podkreśla aktorka.
„Zaufanie sobie, swojemu treningowi, montażom i czerpaniu z tego radości to najlepsza rada, jaką otrzymała od rodziców – mówi także piosenkarka.
„Perfekcjonizm odziedziczyłam po mamie, jestem też trochę neurotyczna, zawsze żyję w wielkim stresie. To mój debiut i jest w tym sporo nerwów” – wyznaje Ana Paula.
Biby Gaytán z dumą
Dla Biby Gaytán granie kobiety wyprzedzającej swoje czasy i podejmującej własne decyzje to dar od Boga: Anity, która w inscenizacji rozgrywającej się pod koniec lat 50. staje się postacią matki Marii.
„Zadebiutowałam w teatrze 20 lat temu postacią, którą gra dziś Ana Pau. Anita zakrywa Marię, nie będąc jej matką, pełni tę matczyną rolę, która ma nie tylko ją rozpieszczać, ale także postawić cię na swoim miejscu, gdy się mylisz ” – aktorka opowiada o dziele luźno opartym na Romeo i Julii.
Opowiada o bohaterze, z którym, jak mówi, nie tylko się identyfikuje, ale od którego chciałaby dowiedzieć się więcej: „Jako matka i jak wszyscy Meksykanie i Latynoski, nasza jest na pierwszym miejscu”.