Jesús Castro, bohater Dzienników żigolo, otworzył się na temat scen seksu w całej serii
Hiszpan wcielił się w Emanuela w serialu dostępnym obecnie na platformie Netflix.
W całej fabule aktor nagrał kilka scen seksu i z tego powodu niedawno opowiedział o swoim doświadczeniu. Podczas wywiadu dla People en español wspomniał, że z niektórymi aktorkami łatwiej było pracować nad tymi sekwencjami niż z innymi.
„Kręcenie intymnych scen z aktorką, z którą pracujesz najdłużej lub z którą dzielisz fabułę, na przykład postać Fabioli lub coś w tym stylu, kosztuje cię mniej. Ale Emanuel miał wiele klientek, które były aktorkami przychodzącymi na zdjęcia na dzień lub dwa i nic więcej, więc było trudniej ”- skomentował.
Artysta wyjaśnił też, że zaufania między aktorami nie buduje się z dnia na dzień i dlatego było to wielkie wyzwanie.
„Wszyscy musimy ciężko pracować, aby osiągnąć te sceny, które pod koniec dnia wydają się bardzo realistyczne” – powiedział.
Trening fizyczny
W tym samym wywiadzie Jesús Castro zdradził, że przed nagraniem serii Dzienników żigolo przeszedł żmudne przygotowania fizyczne.
„Fizycznie wcześniej byłem dość chudy. Kiedy mi powiedzieli, że będę grał Emanuela, też nikt ode mnie niczego nie wymagał, bo to nie jest tak, że mam nadwagę czy coś, ale nie trenowałem zbytnio, nie traktowałem tego zbyt poważnie albo nie jadłem też zbyt dobrze. Zacząłem więc ćwiczyć” – wspomniał.
Przypomnijmy, że serial swoją premierę miał kilka tygodni temu na platformie Netflix, a od 12 listopada prezentowany jest na Telemundo.