Manolo Caro przepisuje swoją własną historię z „Érase una vez… pero ya no / Baśń o zaklętej miłości”


Odnoszący sukcesy reżyser z Guadalajary pojawia się na platformie ze swoim nowym serialem, w którym występuje piosenkarz na topie: Sebastián Yatra


Reżyser z Guadalajary, , prezentuje dzisiaj, za pośrednictwem serwisu , swoją nową serię  / ”, fantastyczną, magiczną, komiksową, muzyczną i zmysłową historię z udziałem Sebastiána Yatry, Móniki Maranillo, Nii Correii, Mariany Treviño, , , , i Asier Etxeandía.

sześciu półgodzinnych odcinków opowiada historię młodego rybaka i księżniczki, którzy zostali rozdzieleni i muszą spotkać się w innym życiu, aby przełamać czar, który spadł na ekscentrycznych ludzi. Jednak już w czasach dzisiejszych przybycie dwójki turystów może pokrzyżować ich jedyną szansę na złamanie zaklęcia.

opowiadał w jednym z wywiadów o tym projekcie, w którym postanowił dobrze się bawić i opowiedzieć zabawną historię, która ma na celu jedynie dać dobrą zabawę publiczności. „To był fajny projekt do zrobienia, dużo się śmialiśmy… Myślę, że są tu inne rzeczy, ponieważ w serii są bardzo zabawne elementy, które pozostały po edycji, ale taki był zamiar, aby dobrze się bawić. To jest projekt aby móc się śmiać, bawić, śpiewać, tańczyć i to wszystko”.

Stwierdził, że ​​nie zamierzał intensywnie bawić się tą historią ani wkładać w nią dużo energii, jednak Manolo nie przestaje być lekceważący i prowokacyjny, a w fabule jest kilka morałów na temat wolności seksualnej, zrywania z ustanowioną normą społeczna i po prostu daniu się ponieść szczęściu bycia sobą.

„To, co ta historia robi bardzo dobrze i co lubię, to to, jak demistyfikuje wiele rzeczy, które naszym zdaniem muszą się wydarzyć w taki czy inny sposób: jak znalezienie miłości swojego życia, życie jako para, porzucenie spraw dla niej, po prostu bądź odważny i pokaż się ultrapotężnemu światu, w którym kruchość jest tym, co czyni ludzi pięknymi. Stąd jest wiele podejść, które chciałem opowiedzieć i które zrobiliśmy w bardzo ryzykowny sposób, ale osiągnęliśmy to”.

Eksploracja seksualna to jedna z atrakcji tej nietypowej opowieści o księżniczkach i smokach. „Mówienie o tych kwestiach to mówienie o wolności seksualnej i wiele razy poruszane są kwestie LGBT+, które mnie interesują i które przedstawiłem, ale mówienie o wolności seksualnej, którą zakładasz swoim ciałem (nadal) jest tabu, jak łączenie się z kimś dla prostej przyjemności przeżywania chwili przyjemności bez jakichkolwiek uczuć, a także tego, co się dzieje, gdy są uczucia”.

Wspomina też, że wydaje się, że w jego dziełach jest intencja prowokacji, ale wyznaje, że tak nie jest. „Nie interesuje mnie bycie reżyserem prowokującym dla prostego faktu prowokowania i mówienia o sprawach, o których nie dyskutowano, chciałbym myśleć, że to, co robię, to uwidacznianie i normalizowanie spraw, które mówią o naszym codziennym życiu”.

Należy zauważyć, że został zakwalifikowany do odbiorców powyżej 16 lat. Na ten temat mówi:

„To bardzo młodzieńcza , którą dorosła publiczność może polubić, ponieważ jest bardzo lekceważąca i ponieważ zawiera piosenki, które ci z nas po trzydziestce i czterdziestce znają bardzo dobrze, ale także dlatego, że jest bardzo piękna estetycznie i jest bardzo znośna. Począwszy od kryzysu zdrowotnego, a teraz wojny, całą moją uwagę i energię włożyłem w tworzenie rozrywki, która pomogłaby mi rozproszyć emocje i oderwać od rzeczywistości życia codziennego”.


Druga strona Sebastiana

Jeśli chodzi o pracę z Sebastiánem Yatrą, Manolo przedstawia go publiczności z innej strony, poprzez postać „Maxiego”, aktor pokazuje swoją męską stronę, a publiczność zobaczy go w obcisłych ubraniach i ochraniaczach, zrywając z wizerunkiem „machina”.

„Sebastián jest osobą delikatną, bardzo utalentowaną, kochającą i bardzo silną w wielu sprawach, ponieważ aby zrobić karierę, którą ma, musi mieć siłę i determinację, ale jest osobą, na którą wpływają emocje i która prawdopodobnie nie ubiera się tak na co dzień, ale w postaci ważne jest, jak ją stworzysz bo będziesz z nią mieszkać przez sześć półgodzinnych rozdziałów”.

Jego związek z Hiszpanią

Mówiąc o osiedleniu się w Hiszpanii i rozwijaniu tam swoich najnowszych projektów, Manolo zaznacza, że ​​studiował w tym kraju i już stworzył swoją grupę przyjaciół, ale po sukcesie „La casa de las flores” w Meksyku zdecydował się o możliwości zrobienia „Alguien tiene que morir / Ktoś musi umrzeć” w Hiszpanii, wtedy nadeszła pandemia i wszystkie projekty zostały wstrzymane.

„A kiedy zaczęli, to wtedy, zrobiłem specjalny odcinek filmu „La casa de las flores” i kiedy wszystko zaczęło płynąć, wszystko zmieniło się tak, że w Hiszpanii były w tym czasie mocniejsze i ciekawsze propozycje. To znaczy, że w Meksyku też było dobrze, kocham swój kraj i kiedy coś się uda, pójdę do pracy tam, nawet jeśli moja oficjalna rezydencja już jest tutaj. W 2023 nadal nie mam jasności, ale mam nadzieję, że coś nadejdzie, jest rozmowa o zrobieniu sztuki i przypuszczam, że będę musiał odpowiedzieć w nadchodzących tygodniach. Chciałbym pojechać do Meksyku i zagrać w teatrze, bo bardzo bym chciał też wrócić do kina. To, czego nie widzę, to robienie tam serialu telewizyjnego przez sześć lub siedem miesięcy, ponieważ mój dom, mój partner, moje psy i moje życie są tutaj. „

Kolejna premiera, którą ma z  to właśnie Sagrada familia”, który kręcił także w Hiszpanii, z Najwą Nimri i Albą Flores.

Udostępnij

Zostaw odpowiedź