Natasha Klauss zapewniła, że przed premierą drugiego sezonu „Pasión de gavilanes” miała milion oczekiwań
Wprzeciwieństwie do Danny Garcíi i Paoli Rey, Natasha Klauss musiała rozpocząć zdjęcia do drugiego sezonu Pasión de gavilanes w październiku zeszłego roku bez swojego fikcyjnego partnera, Michela Browna, który początkowo nie miał być częścią kontynuacji popularnej telenoweli Telemundo.
„Od początku współpracowaliśmy z reżyserami nad wdowieństwem” – mówiła kolumbijska aktorka w wywiadzie dla People en Español. „Kiedy mówię wdowieństwo, to nie dlatego, że postać Franco umiera, ale wdowieństwo duszy, ponieważ odszedł i nie wrócił, dosłownie tak było. Więc w sercu Sary jest tak: Co się tu stało? Czy mnie porzucił? Czy uciekł z kimś innym? Czy go zabili? Innymi słowy, ona nic nie wie” – wyjaśnia.
Klaus przyznała, że cały ten syndrom zniknięcia i porzucenia, którego doświadczała jej postać, był dla niej bardzo realny i organiczny, ponieważ tak się czuła.
„Widziałem zakochane pary, boską historię Normy i Juana jako małżeństwo, które zawsze chce się oglądać, spektakularną historię Óscara i Jimeny, a potem Sarita, samotna matka na czele dwójki dzieci, co jest bardzo bliskie do tego, jak żyje wiele kobiet – w rzeczywistości żyłam tak przez 10 lat – ale dla Sarity nie wyobrażałam sobie tego”, jest szczera.
Mimo to Klaus, która w ten czwartek była wraz z pozostałymi pięcioma bohaterami Pasión de gavilanes na pokazie drugiego sezonu w Miami, zaznacza, że nie było jej trudno wejść w skórę Sarity Elizondo prawie dwie dekady po zakończeniu zdjęć.
„To jest coś, co tak jak na skórze i w umyśle wyłania się organicznie” – zapewnia. „Kiedy zrobiliśmy pierwszą scenę, która była sceną wspólną, w której absolutnie wszyscy byliśmy na planie nagraniowym, było to coś magicznego, ponieważ to, co jest, wraca i wychodzi z ciebie. Są postacie, których się nie traci, a zwłaszcza te postacie, które były tak silne. Byliśmy tymi postaciami od 18 lat, bez względu na to, jak wiele zrobiliśmy w karierze, potem to wraca i wychodzi z ciebie. ”
Aktorka przyznaje, że choć z całego serca pragnęła tego, by się to wydarzyło, nigdy nie wyobrażała sobie, że 18 lat później Telemundo stworzy drugi sezon.
Bardzo dobrze pamiętam, że z Michelem Brownem i Jorge Cao spotkaliśmy się, gdzie śmialiśmy się i mówiliśmy: „Co? Telemundo nigdy nie pomyśli o drugim sezonie Pasión de gavilanes, raczej spróbujmy zagrać sztukę”. „I dosłownie, jak wam mówię, stało się tak, więc zobaczenie tego marzenia 2 lata później jest czymś wyjątkowym” – mówi Klauss, która ostatnio brała udział w produkcji Telemundo w 2011 roku (Dziedzictwo del Monte).
Natasha przyznaje, że nie jest jej łatwo wyrazić słowami szczególne emocje, które poczuła w dniu, w którym w końcu dowiedziała się, że nadejdzie nowy sezon Pasión de gavilanes.
„To ucisk w sercu, to jest coś pozytywnego, nie wiem, jak ci to wytłumaczyć, ale to ucisk w klatce piersiowej, jak wtedy, gdy czujesz głęboką radość z czegoś, co się dzieje, jak u dziecka, narodziny kogoś, kogo kochasz… nie wiem, jak ci to wytłumaczyć, to coś, co dzieje się w twojej klatce piersiowej i zaczynasz wzdychać” – próbuje wyjaśnić.
Klauss przyznał, że nowe rozdziały są „bardzo oszałamiające”, biorąc pod uwagę, że to inna historia. „17 lat później grają zupełnie inną historię, przyprawiającą o zawrót głowy, trzymającą w napięciu historię, w której cały czas coś się dzieje. Różni się od pierwszego sezonu, ale jest cała esencja Pasión de gavilanes, jak pary, rodzina Elizondo i Reyes przeżywają te historie – wyjaśniła.
Artystka przyznała też, że zdaje sobie sprawę z deszczu krytyki, jaki może spotkać drugi sezon.
Jednak w pełni ufa wykonanej pracy i historii napisanej przez Julio Jiméneza.
„Zbierzemy dużo więcej krytyki, niż ludzie się spodziewają, ponieważ pierwszy sezon jest bardzo świeży w pamięci publiczności, ponieważ ludzie nadal go oglądają. Ale wierzę, że jest tam esencja serii, że to ta potężna rodzina zjednoczona w obliczu wszystkiego” – powiedziała.
Premiera Pasión de gavilanes 2 miała miejsce 14 lutego na Telemundo.