Duet Alcázar-Estrada jest znany z tego, że wprowadza kwestie polityczne do meksykańskiego kina
Na kilka dni mityczne miasto Real del Catorce, w San Luis Potosí stało się nowym projektem Damiana Alcázara i Luisa Estrady.
Duet, który eksplodował w prawie Heroda i został skonsolidowany z piekłem, pracuje nad nowym filmem zatytułowanym „Que viva México!”, w którym wszystkie sektory społeczne zostaną usunięte.
„Chodzi o to, dokąd zmierzamy i że każdego dnia powstają najgłębsze oraz najpoważniejsze różnice, z tego klimatu konfrontacji. To bycie filmem krytycznym wobec wszystkich, wobec rządu, wobec polityków, wobec społeczeństwa, wobec mnie, wobec Ciebie , „powiedział Estrada.
„To wobec nas wszystkich, którzy żyjemy w tym czasie, w którym dosłownie mężczyźni są przeciw kobietom, biali przeciw czarnym, bogaci przeciw biednym, … ” – dodał.
Film miał być kręcony w połowie zeszłego roku, ale pandemia COVID-19 go przełożyła.
Alfonso Herrera, Ana Martín, Joaquín Cosío i Leticia Huijara tworzą obsadę, która zostanie urozmaicona castingiem przeprowadzonym w starym górniczym mieście Potosí, w którym poproszą o udział dzieci, dorosłych i mariachi.
„Que viva México” korzystało z Eficine, bodźca, który pozwala podmiotom prawnym przeznaczyć 10% podatku dochodowego (ISR) na produkcję kina narodowego, ale to Netflix wyprodukuje go w całości.
Duet Alcázar-Estrada rozpoczął przeniesienie kwestii politycznych do kina w 2000 roku z „La ley de Herodes / Prawo Heroda”, w którym krytykowano PRI, partię pozostającą u władzy przez 70 lat, ale także inne instytucje.
Potem nastąpiło „Un mundo maravilloso”, w którym polityka neoliberalna została rozbita i kontynuowana w wydanym w 2010 roku „El infierno”, w którym z kolei nawiązywali do rządu i problemu narkotykowego.
Przy „La dictadura perfecta / Perfekcyjna dyktatura” głównymi bohaterami były media, ukazujące działania, jakie dziennikarze podejmują na rzecz władzy.
„Que viva México” zakończy zdjęcia w październiku w Real del Catorce.