Wezmą w nim udział m.in. Rossy de Palma, Sebastián Yatra, Daniela Vega i Mariana Treviño
Netflix potwierdził w ten poniedziałek produkcję serialu muzycznego „Érase una vez… pero ya no”, pierwszego projektu tego rodzaju w Hiszpanii, którego reżyserem będzie meksykański Manolo Caro (“Alguien Tiene Que Morir / Ktoś musi umrzeć” i “La Casa de las Flores / Dom Kwiatów”).
„Érase una vez… pero ya no” opowie historię dwojga kochanków, którzy zostali tragicznie rozdzieleni i którzy muszą spotkać się w innym życiu, aby przełamać czar rzucony na ekscentryczne miasto, w którym mieszkają. Przybycie dwóch turystów zagrozi ich jedynej szansie na złamanie zaklęcia.
Według Manolo będzie to „antybajka”, która spróbuje na nowo odkryć obecne myślenie społeczeństwa „odchodząc od fałszywych wyobrażeń o szczęściu i miłości”.
„Używając komedii i muzyki jako głównych narzędzi, wkraczamy w przezabawną historię miłosną w odległym królestwie Hiszpanii ” – wyjaśniła Caro.
Do tego musicalu Netflix stworzył obsadę pełną twarzy dobrze znanych publiczności. Na początek wybranymi do tej serii gwiazdami są: Sebastián Yatra , Nia (zwycięzca OT 2020 ) i Mónica Maranillo ( La Voz Kids). W spektaklu wystąpią też tacy aktorzy, jak: Rossy de Palma (“Mujeres al borde de un ataque de nervios / Kobiety na skraju załamania nerwowego”), Asier Etxeandia (“Dolor y gloria / Ból i blask”), Mariola Fuentes (“Alguien tiene que morir”, “Los abrazos rotos / Przerwane objęcia”), Itziar Castro (“Vis a Vis”, “Pieles”), chilijska Daniela Vega (“Una mujer fantástica / Fantastyczna kobieta”, La visita”) czy meksykanka Mariana Treviño (“Club de Cuervos”, “La casa de las flores”)