Spekulacje na temat rzekomej walki Colungi i Telemundo z każdym dniem się nasilały. Dziś, po kilku tygodniach skandalu, aktor wypowiedział się na ten temat
Co się stało z El Conde? To pytanie, które widzowie zadają sobie codziennie. Bez wątpienia pojawiła się plotka o pozwie Fernando Colungi wobec Telemundo, ten jednak wstał i wszystko opowiedział.
Spekulacje oparte na faktach od znanych dziennikarzy krążyły wokół rzekomej irytacji Colungi z powodu „złego” wydania El Conde: Amor y Honor i tego, że aktor zrobił wszystko, co w swojej mocy, aby opóźnić premierę produkcji.
Przypomnijmy, że premiera tej produkcji z Fernando Colungą i Aną Brendą Contreras w rolach głównych miała nastąpić w połowie roku, ale tak się nie stało.
W rozmowie z meksykańskim dziennikarzem Gustavo Adolfo Infante Fernando zaprzeczył pozwowi przeciwko Telemundo, nie wyjaśnił jednak powodu opóźnienia premiery El Conde: Amor y Honor.
„Chcę wyjaśnić coś, co zostało powiedziane i skomentowało kilku Twoich kolegów, że pozwałem Telemundo, ponieważ nie zrobli oni wszystkiego tak, jak chciałem. Gustavo, myślisz, że pozwałbym Telemundo?” – zapytał aktor.
Nie czekając na reakcję dziennikarza, powiedział: „No cóż, ja ich nie pozwałem, miałem z nimi bardzo dobre stosunki. Jestem wdzięczny firmie, oczywiście, że ich nie pozwałem”.
Co więcej, Colunga stwierdził, że wydawało mu się wyjątkowo nielogiczne, że ludzie wierzyli, że może anulować ukończony projekt, który ma zostać wydany, tylko dlatego, że mu się nie podoba.
Wspomniał też, że kontrakt, jaki miał z Telemundo, nie dawał mu żadnych specjalnych uprawnień w produkcjach, w których brał udział.
Ale… Kiedy premiera El Conde: Amor y Honor w Telemundo? To wciąż wielka niewiadoma.