„Now & then”: pierwszy hiszpański serial na Apple TV+ to skuteczny thriller z Maribel Verdú, który bada następstwa upływu czasu


’, ze względu na swój charakter pierwszego hiszpańskiego serialu Apple TV+ , może zaciekawić


Być może miałam wątpliwości, gdyż wyszła spod ręki Ramóna Camposa i Gemy R. Neiry, którzy choć zwykle mają dobry poziom, są nieco chaotyczni w rozwoju swojej serii.

Mamy więc thriller typu „Wiem, co zrobiłeś”, w którym niektórzy znajomi ze studiów spotykają się 20 lat po brzemiennej w skutki nocy, kiedy ktoś grozi ujawnieniem prawdy o śmierci jednej osoby z ekipy po nocy pełnej imprezowania.

Dzięki tym knowaniom, zawsze wysokiemu poziomowi technicznemu, jaki Apple zapewnia serialowi, oraz różnicy, przez kręcenie w języku hiszpańskim i angielskim, mamy do czynienia z całkiem skutecznym i zabawnym dramatem kryminalnym. Jednak „” okazuje się być czasami tak ogólne, jak przesłanka, którą widzieliśmy już tysiąc razy, można więc przewidzieć co nastąpi w danym czasie.

W tym sensie najbardziej interesującą i niezwykłą rzeczą jest obserwowanie , jak scenarzyści pracowali, aby teraźniejszość odzwierciedlała przeszłość. Zależało im na pokazaniu tej podróży, zgłębianiu przyczyn, grzechów i sukcesów młodości oraz tego, jak stali się tym, kim są.

Czasami w tych porównaniach treść jest nieco leniwa. Może bardziej oczywista niż leniwa — ćwiczą od czasu do czasu „pokazujemy charakter przeszłości i teraźniejszości w podobnej sytuacji i porównujemy” —. Innym razem są bardziej subtelni w opowieści, która chce wpłynąć na ewolucję, we frustracji marzeń młodości w dorosłym życiu.

Tutaj bardzo pomaga solidna reżyseria Gideona Raffa, który splata ze sobą światłocienie, tę podróż z teraźniejszości do przeszłości i kontrasty postaci z realizacją bez żadnego ale.

Uderzająca jest również decyzja artystyczna, być może dlatego, że jest bardziej niezwykła niż się wydaje — jak wiele seriali nie ogranicza się do nakładania peruk na swoich bohaterów na potrzeby retrospekcji — używa innych aktorów dla młodych wersji bohaterów. To uwydatnia właśnie to niszczenie czasu.



Chociaż decyzja jest słuszna, nie we wszystkich przypadkach odpowiedniki pasują do siebie. Nie oznacza to, że obsada jest zła, jest uderzająca — , , ,  itd. — i też udaje im się utrzymać zainteresowanie nawet przy słabym materiale (dialogi są trochę przeciętne). Za to ponownie możemy spotkać Tomasa ze Zbuntowanych, czyli Jacka Duarte.

Ogólnie rzecz biorąc, „Now & then” to poprawny, zabawny thriller. W czasach, gdy ten gatunek jest porządnie eksploatowany, Apple TV + nie ma wystarczająco urzekającego zasobu, aby się wyróżnić.

Udostępnij

Zostaw odpowiedź