Przypadki takie jak Iván, dziecka, którego nogi zostały zniszczone przez bomby, czy Katia, która została trzykrotnie postrzelona podczas ucieczki z Kijowa, to tylko niektóre przypadki, które zostały zgłoszone w ramach inicjatywy Alejandro Sanza i UNICEF w celu zebrania funduszy i uwidocznienia krytycznej sytuacji nieletnich na Ukrainie po agresji Rosji.
Ponad 1700 euro ze 138 darowizn zostało zebranych w ciągu półgodzinnej rozmowy, którą Sanz przeprowadził na swoim oficjalnym koncie na Instagramie z Juanem Haro, pracownikiem humanitarnym UNICEF, który jest przesiedlony w ukraińskim mieście Léopolis.
Chociaż kampania zbierania funduszy była kontynuowana po rozmowie, Sanz zapewnił, że podwoi kwotę, którą można zebrać, i że podąży za nią setki osób z różnych krajów Ameryki Łacińskiej, Stanów Zjednoczonych, a także Hiszpanii.
Juan Haro odpowiadał na pytania zadane przez Sanza i osoby, które śledziły rozmowę z piwnicy lwowskiego szpitala obwodowego, gdzie w schronie zbudowano OIOM w samym środku tej „humanitarnej tragedii”.
Pracownik UNICEF wyjaśnił pracę wykonaną przez organizację, aby poradzić sobie z ogromną potrzebą pomocy, jaką te dzieci mają, zarówno w zakresie zdrowia , jak i radzenia sobie z traumami, których doświadczyły, edukacji online, a także w celu uniknięcia ryzyka wyzysku i handlu ludźmi małoletnimi.
UNICEF dotarł do ponad 60 szpitali na Ukrainie, powiedział Haro, który wskazał również, że są obszary, w których nie wiedzą, co się dzieje i gdzie potrzeby rosną.
Wyjaśnił, jakie traumy doznały takie dzieci jak Iván, który po spędzeniu trzech tygodni ukrywania się w parkingu bez oglądania słońca, wychodząc, doznał urazu podczas bombardowania, jego nogi zostały zniszczone, a dwa palce amputowane, czy Katia, która była w stanie uciec z Kijowa, ale dostała dwie kule w ramię i wciąż jest w szoku, nie wiedząc, co się stało.
Są też traumy dzieci w wieku od dwóch do pięciu lat, które zostały oddzielone od rodziców, powiedział przedstawiciel UNICEF, podkreślając, że to matki przeżywają najgorszy czas w tej wojnie.
Alejandro Sanz podkreślił pracę ludzi takich jak Haro, którzy zapewniają „coś normalnego w chaosie” i odniósł się do „rozpaczy, wściekłości i strachu”, które odczuwa: „Nie rozumiem, jak człowiek może być zdolny do takiej okrucieństwa. dusza odrywa się od tego, co mówisz” – powiedział artysta.
Podziękował też UNICEF za możliwość uwidocznienia tych dzieci, oprócz podkreślenia potrzeby zakończenia „tego szaleństwa” wojny.