Natalia Lafourcade prezentuje swoje najnowsze dzieło muzyczne, w którym eksploruje nową stronę swojej osobowości po wejściu w lata 40.
Popularna meksykańska artystka, Natalia Lafourcade, zaprezentowała we wtorek swój nowy projekt muzyczny zatytułowany „Cancionera”, album, który ma na celu ukazanie bardziej „intymnej” strony jej osoby, ukazując ją z nowej perspektywy, jaką jest życie artystki po ukończeniu 40. roku życia. Ten album, który ma na celu pozostawienie jej śladu w odzyskiwaniu meksykańskiej muzyki, ukaże się 24 kwietnia.
Lafourcade, która ma na swoim koncie największą kolekcję nagród Grammy dla kobiet w Ameryce Łacińskiej, 18 nagród latynoskich i cztery oryginalne, wyjaśniła, że dla niej „Cancionera” była podróżą przez jej własny umysł, w której „zmusiła się do maksymalnej kreatywności poprzez taniec, eksplorację ruchu i malarstwo”.
„To jak bardzo wyraźne lustro mojego czasu. W przypadku „Cancionera” po raz pierwszy, myślę, miałem okazję pójść trochę dalej w mojej podróży, a raczej to mnie zaprowadziło tam. Energia „Cancionera” zaprowadziła mnie do przestrzeni znajdującej się bardziej w sferze fantazji” – wyjaśniła piosenkarka.
„Cancionera”, alter ego artystki, zostało nagrane na kasecie w jednym ujęciu, w „całkowicie analogicznym” procesie, w ramach którego Lafourcade uczciła również swoje 40. urodziny, gdyż urodziła się 26 lutego 1984 r.
Piosenkarka wyznała, że album był początkowo pomyślany jako trasa koncertowa o tym samym tytule, która rozpocznie się 23 kwietnia w Xalapie, stolicy Veracruz, wschodniego stanu, który uważa za swój dom. W sumie będzie obejmowała prawie 40 koncertów w Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
Lafourcade obiecała „dużo nagości, intymności, prostoty, korzeni”, ponieważ chciała odbyć trasę koncertową „ze swoją gitarą i głosem”, zainspirowana Bobem Dylanem, Joni Mitchell, Violetą Parrą i Mercedes Sosą.
„To rekonfiguracja, której szukam z głębi serca, aby móc powrócić na scenę tak, jak robiłem to, gdy stawiałem pierwsze kroki, z gitarą, z moją piosenką, bardzo podobną do tego ziarna, do tej surowej rzeczy, ale oczywiście z „Cancionerą” pomiędzy” – wyjaśniła.
W utworze tytułowym „Cancionera” i w całym albumie Lafourcade „wyrusza w dźwiękową podróż, w której tradycja i innowacja się przeplatają”, co oznacza „powrót do intymności jej głosu i gitary”.
Nowy materiał Lafourcade’a pojawia się w momencie, gdy rząd Meksyku promuje muzykę narodową za granicą, a artyści regionalnego gatunku meksykańskiego, tacy jak Peso Pluma, Grupo Frontera i Natanael Cano, umacniają swój międzynarodowy gust.
Piosenkarka wyraziła dumę z faktu, że w bardzo organiczny sposób jej nowy materiał „odzwierciedla jej miłość do Meksyku” poprzez „tradycyjną muzykę”, humor i „psotność”.
„Wszystko to znalazło odzwierciedlenie w albumie, w czasie, gdy Meksyk jest na ustach całego świata. Wielu ludzi chce przyjechać i doświadczyć naszego kraju, a ja jestem bardzo szczęśliwa, że tu jestem, że tu mieszkam, że mieszkam w Veracruz, w bardzo meksykańskim miejscu, gdzie codziennie jem fasolę, kukurydzę i kaktusy” – wyraziła.