Mana Bad Bunny fot Instagram

Wokalista Maná zapewnił, że nigdy nie będzie śpiewał u boku i wyjaśnił dlaczego


Fernando Olvera, lider słynnej grupy, mocno komentował i jednego z jego największych przedstawicieli. 

W wywiadzie dla gazety El Mundo wokalista Maná powiedział, że jego syn zaproponował mu, aby wkroczył w gatunek miejski w celu dotarcia do nowych pokoleń i unowocześnienia swojej muzyki, ale on się na to nie zgodził, a tym bardziej na współpracę z

„Mówi mi, że powinienem zagrać trochę , aby stać się sławnym. Mówię mojemu synowi, że nie mam zamiaru nic robić z Bad Bunny” – oznajmił. 


Następnie wyjaśnił, że odrzucenie tego nurtu muzycznego wynika z treści jego piosenek. 

„Atakuje nas reggaeton. To prawda, że ​​reggaeton wdarł się na sceny muzyki latynoskiej” – wskazał. 

„Język reggaeton ma w sobie część seksowności, ale popada też w wulgarność. Aby zrobić coś lepiej, potrzeba trochę czasu, poświęcenia, pomysłowości i kreatywności. Myślę, że nie wkładają zbyt wiele wysiłku w teksty. Niektóre są zbyt brutalne i naprawdę ich nie lubię” – dodał. 

Jakby tego było mało, zapewnił też, że większości piosenkarzy brakuje talentu. 

„Większość z ich śpiewaków, nie wszyscy, ma niewielki talent. Może się starzeję” – podsumował.


Udostępnij

Zostaw odpowiedź