Nowa sesja muzyczna wywołuje zamieszanie w sieciach
Bizarrap i Milo J zaskoczyli swoich fanów nową muzyczną współpracą. Podczas sesji, która trwała około 13 minut, obaj artyści zaprezentowali łącznie 5 piosenek, wywołując ogromne oczekiwania i emocje w sieciach społecznościowych.
Od czasu ogłoszenia premiery sieci społecznościowe zapełniły się sceptycznymi komentarzami, a inne były podekscytowane nową propozycją muzyczną Bizarrapa i Milo J.
Pierwsze „Acto” sesji pozostał wierny charakterystycznej estetyce poprzednich kolaboracji Bizarrapa. Tym razem tematem przewodnim był błyskawiczny rozwój kariery Milo J. i wpływ na jego życie w krótkim czasie, wszak ma dopiero 16 lat.
Drugi akt zatytułowany „Toy en el Mic” zawierał animację poklatkową z udziałem „mysiej” wersji Bizarrapa i Milo J. Chociaż był on nieco oddzielony od głównej sesji, wideo uchwyciło istotę i charakterystyczny styl poprzednich kolaboracji.
„No soy eterno” to trzeci „Acto” sesji, który przeniósł nas w górzysty krajobraz i zaprezentował styl bliższy rytmowi i bluesowi.
Czwarte „Acto”, zatytułowane „Fruto” i wyreżyserowane przez znanego producenta audiowizualnego Facundo Ballve, zabrało nas na ranczo na argentyńskiej wsi, w otoczeniu zwierząt hodowlanych i cytryn.
Muzyka nawiązywała do ikonicznych artystów, takich jak Héctor Lavoe i Almendra, dodając nostalgicznego i charakterystycznego akcentu kultury argentyńskiej.
Piąte i ostatnie „Acto” sesji, zatytułowane „Penas de antaño”, uchwyciło doświadczenia Milo J. podczas jego podróży po Hiszpanii. Za pomocą dziennika wideo klip pokazywał ulice Madrytu i wyrażał melancholię i osobiste emocje.
Reakcje w sieciach społecznościowych
- Nie podobało mi się to. ale to dziwne, aby poruszyć temat z kimś, kto nie jest dobrze znany, jak Justin i inni n afali.
- Nigdy nie słyszałem żadnej muzyki Milo J., ale wszystkie kawałki mi się podobały. Głównie Toy en el Mic
- szum był tego wart, bizarrap zawsze zaskakuje mniej znanych artystów
- Podoba mi się, że wydaje piosenki z udziałem wschodzących artystów… ale powinny one być bardziej kreatywne. Za każdym razem, gdy Biza daje im szansę, wychodzą z informacją: „Jestem z sąsiedztwa, nie wierzyli we mnie, teraz śpiewam z Bizą i mam pieniądze”. I ta koncepcja jest już męcząca.