Podczas wakacji w Kantabrii para zawarła pakt, aby przypieczętować swoją miłość w bardzo romantyczny… i trwały sposób
Sieci ostatnio ogarnęły wiadomości o gorącym romansie i nie otrząsnęły się jeszcze po tych wiadomościach. Chodzi o piękną parę: Eizę González i Mario Casasa. Teraz z Hiszpanii pojawiają się nowe doniesienia wskazujące, że para zrobiła kolejny krok w swoim związku, który jest już całkiem trwały.
Według wielu lokalnych mediów para spędziła kilka dni odpoczynku w Kantabrii, delektując się lokalnymi przysmakami i spacerując.
Wielbicielom meksykańskiej aktorki i modelki oraz galicyjskiego łamacza serc udało się uchwycić ich w tych krainach, gdzie aktor miałby swój majątek. Pomiędzy romantycznymi spacerami para postanowiła zrobić kolejny krok w swoim związku i zrobić sobie wspólny tatuaż z pomocą lokalnego artysty.
„Tatuowali się nawzajem. Dała mu literę E, a on jej literę M, odtwarzając mityczną scenę Babiego i Hache’a z filmu Trzy metry nad niebem, w której Babi wytatuował literę „H”” – wyjaśnia portal plotkarski La Cuernis, cytując osobę bliską tej sytuacji. „Generalnie na to nie pozwalamy, ale Mario rozmawiał z naszym szefem i facet sprawił, że tak się stało. Są pełne…”.
Nie byłby to pierwszy tatuaż na imponującym ciele Hiszpana.
Zdjęcia, które Eiza González opublikowała w środę, ukazują jej piękno w całej okazałości. „Hiszpania, kochanie” – wykrzyknęła, nie podając dokładnego miejsca, w którym się znajdował, ale przypuszcza się, że jest to Kantabria słynąca z klifów:
Seksowny tatuaż miałby znajdować się na torsie aktora, tuż przy sercu. Ze swojej strony Eiza miałaby go pod pachą. Jest to delikatne M, które jest ledwo zauważalne i w niczym nie przeszkadza w pracy artystki.
Co ciekawe, niektórzy fani, reagując na zdjęcia, na których go widać, twierdzą, że „wygląda jak komar”.