Un cuento perfecto fot Netflix

Letni serial to nie „Wiedźmin”, ale najnowsza (i najlepsza) adaptacja Elísabet Benavent na Netflix


/ trafiła na nasze ekrany niczym romantyczna rewolucja, ale poza gatunkiem powiemy, dlaczego jest to najlepszy lata


Premiera odbyła się w piątek 28 lipca i w ciągu zaledwie jednego weekendu stała się najchętniej oglądanym projektem na  była najbardziej uzależniającą rozrywką tego lata 2023 roku. Jednak  oparty na książce pod tym samym tytułem odnoszącej sukcesy pisarki  (@betacoqueta) ma tak wiele atrakcji w formie i treści, że ledwie 5 rozdziałów nas uwodzi, łapie w pułapkę i sprawia, że ​​mamy ochotę na więcej. Jej fabuła, jej bohaterowie, jej lokacje… wszystko przywodzi na myśl najdelikatniejsze letnie romanse, ale pod tą historią kryją się naprawdę piękne detale, które warto podkreślić. Zatem dogłębnie analizujemy „ / Doskonałą historię”, aż znajdziemy powody, dla których, jeśli jeszcze tego nie widzieliście, powinniście zanurzyć się w letni serial.



„Doskonała historia”: wyjaśnienie zakończenia i powody, by pokochać serial Netflixa

Wiemy, że jesteśmy na wakacjach i czasami plany nie pozwalają nam cieszyć się ulubionym serialem, ale warto znaleźć dla niego miejsce, bo to mały wielki klejnot lata.  dał nam (prawdopodobnie) najlepszą jak dotąd adaptację powieści . Choć „Valeria” i „Fuimos canciones / To brzmi jak miłość” były zabawne, w „Doskonałej historii” jest ślad prawdy i głębi , co naprawdę urzeka. Z tego powodu przedstawiamy 5 powodów, dla których warto obejrzeć ten miniserial, oraz krótkie wyjaśnienie zakończenia, w którym, ostrzegamy, pojawi się dziwny spoiler.



5 powodów, dla których warto obejrzeć „Un cuento perfecto / Doskonałą historię” na Netflix

  1. Fabuła: Jak prawie wszystkie komedie romantyczne, jest tu historia chłopaka spotykającego dziewczynę, a tym razem haczyk polega na tym, że pochodzący z zupełnie różnych światów znajdują się na bardzo podobnym osobistym rozdrożu. Ona jest bogatą dziedziczką, która zatraciła się w pozorach rodzinnej doskonałości. On jest młodym mężczyzną, który boi się iść naprzód w swoim życiu, ponieważ oznacza to podejmowanie ryzyka. Łączy ich to, że oboje czują się oszustami we własnym życiu, a ich związki nie dają im szczęścia, ale nadal lgną do siebie beznadziejnie… aż do spotkania. To jest punkt wyjścia podróży przemiany, w którą wyruszają Margot i David, główni bohaterowie historii.
  2. Bohaterowie: Główną parę łączy chemia, która niemal hipnotyzuje. Anna Castillo i Álvaro Mel są nie tylko przekonujący ale jako dwójka zagubionych młodych ludzi po prostu próbują znaleźć kogoś, z kim mogliby być sobą. Chodzi o to, że tak jak bohaterowie zakochują się w sobie beznadziejnie, tak widz zakochuje się w nich. Naturalność ich historii i sposób, w jaki oboje ją rozwijają, jest pełna empatii, pozwalając widzowi poczuć się z nimi utożsamionym, mimo że nigdy nie doświadczyli podobnych okoliczności. Ciężar akcji jest mocno na nich spoczywający, ale możemy również podkreślić genialne interwencje innych członków obsady, takich jak Ana Belén, w skórze matki Margot i Lydii Pavón, który gra Idoię, dziewczynę Davida. Obie są tak nienawistne, inwazyjne i zaborcze, że sprzyjają sympatii bohaterów pierwszego odcinka.
  3. Lokacje: To, że w środku lata fikcja zaprasza nas na wycieczkę po wymarzonych miejscach Grecji i jej wysp, jest tylko wartością dodaną, aby uzależnić nas od tej serii, która dodatkowo na końcu zaprasza nas również odkrywać uroki Londynu, choć w tym przypadku nie widzimy samego miasta. I jak dobrze przyniosło wykorzystanie zewnętrznej części stacji Atocha, zbiegu powitań i pożegnań, w najbardziej decydującym punkcie całej fabuły.
  4. Scenariusz: Powieść wyznaczyła już wytyczne dla tej historii, ale adaptacja tekstu pozwoliła przenieść to, co najlepsze z książki Elísabet Benavent, tak aby żyła ona nie tylko w wyobraźni autorki, ale także w sekwencjach serii. Marina Pérez wzbogaciła gagi i emocje na stronach, dzięki czemu łączymy się z bohaterami „Doskonałej historii” z taką samą naturalnością, jaką przekazują.
  5. Obraz: Jak miło jest oglądać serial „Doskonała historia”. Piękno tkwi w ujęciach, jesteśmy zaproszeni do spojrzenia na świat dwojga kochanków ich oczami, dlatego od greckich zachodów słońca po festyny ​​miejskie, sceny seksu, a nawet pożegnania mają emocjonalną wartość, która przechodzi przez ekran. Zadanie to było dziełem reżyserki, Chloé Wallace, i jej operatora, Carlosa Cebriána.


Wyjaśniony koniec „Doskonałej historii”

Kilkakrotnie serial odgrywa narracyjną grę polegającą na pokazaniu nam „co by było, gdyby”, audiowizualny trik, w którym przez kilka minut wydaje nam się, że widzimy prawdziwy bieg historii, ale po chwili wracamy do chwili wcześniej i zdajemy sobie sprawę, że dosłownie mieliśmy przebłysk tego, co by się stało, gdyby bohater podjął określoną decyzję, choć ostatecznie historia toczy się w innym kierunku. Otóż ​​po kilku odcinkach tego stylu koniec powtarza ten manewr.



Tak więc na początku jesteśmy świadkami słodko-gorzkiego zakończenia dla wszystkich widzów, którzy zakochani w Margot i Davidzie życzą im szczęśliwego zakończenia, strategii, która zaskoczyła nas w bardzo potężny sposób w kinie dla tych, którzy widzieli „La la Land” w swoim czasie. Jednak w ostatniej chwili pokazują nam inne zakończenie, śmiałe dla bohaterów, ale które prowadzi ich do przeżycia ich prawdziwej „doskonałej historii”. Subtelność tej gry polega na tym, że w całej serii odważna decyzja kierowana miłością była tą, którą pragnęli podjąć, i konserwatywną, którą ostatecznie przyjęli. Jednak w jej zakończeniu to droga miłości pojawia się później, więc wnioskujemy, że ostatecznie to właśnie to, a nie inne, wybierają Margot i David. Piękna, delikatna i wciągająca, szkoda, że ​​powieść nie doczekała się drugiej części, by towarzyszyć ewolucji ich związku również na ekranie. Choć w wypadku Netflix istnieje nadzieja….

Udostępnij

Zostaw odpowiedź