Malverde: el santo patrón, dramatyczny serial z Pedro Fernándezem w roli głównej, przeszedł przez mały ekran. Historia przykuła uwagę publiczności, głównie dlatego, że jest inspirowana postacią, która istniała w prawdziwym życiu
W 2021 roku na ekranach Telemundo pojawił się Malverde: el santo patrón. Był to serial z epoki, który został nagrany w Meksyku i miał dużą, luksusową obsadę. Za serią stał Luis Zelkowicz, który był odpowiedzialny za adaptację historii.
Chociaż sam serial nie stał się jednym z wielkich sukcesów tamtego roku, ponieważ został przyćmiony przez La Desalmada; Nie ma wątpliwości, że produkcja spotkała się z kilkoma brawami i dobrymi komentarzami. Jego najmocniejszą stroną była historia, która inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.
Prawdziwa historia
Wspomniany serial telewizyjny został zainspirowany postacią Jezusa Malverde, uważanego za świętego przez wielu ludzi ze stanu Sinaloa w Meksyku. Według legendy człowiek ten urodził się pod koniec XIX wieku i zdobył poparcie obywateli stając się kimś w rodzaju Robin Hooda: jeździł w góry, szukał posiadłości milionerów, okradał je, a następnie przekazywał łup najbardziej potrzebującym.
Chociaż nie ma informacji o jego narodzinach ani oficjalnego dokumentu potwierdzającego jego istnienie, mówi się, że urodził się pod imieniem Jesús Juárez Mazo. Dorastał w rodzinie o ograniczonych zasobach, przez co nie miał innego wyjścia, jak pracować w majątkach miliarderów.
Malverde otrzymał swoje nazwisko za wspinanie się na górę nocą i ukrywanie się wśród roślinności w celu popełnienia kradzieży. Zaczął jednak popadać w kłopoty na początku XX wieku, kiedy wojsko i policja zaoferowały nagrodę za jego schwytanie. Po spełnieniu swojego celu postanowili odciąć mu podeszwy stóp, a następnie go zabić. Wśród wściekłości i łez społeczności, która tak bardzo kochała Jesusa, mężczyzna dokonał swojego pierwszego cudu przed śmiercią.
Według legendy pewien ranczer w okolicy stracił kilka sztuk bydła. Kiedy zbliżył się do szubienicy, gdzie przebywał Malverde, błagał go, aby dał mu znak, aby odzyskał zwierzęta. Oczywiście stało się tak: krowy i byki wróciły. Będąc za to tak wdzięcznym, chłop zdjął go z szubienicy i pochował w grobie w dzielnicy La Redonda. Od tego momentu znany jest jako święty.