Film z udziałem Andy’ego Garcíi i Glorii Estefan to nowa wersja tego klasyka, który miał swoją premierę na platformie
Przyjęło się już, że filmy są publikowane bezpośrednio na platformach streamingowych, tak jak ma to miejsce w przypadku Roma czy Irlandczyka. Niektórych to cieszy, a innych nie, ale nie możemy zaprzeczyć, że pandemia przyzwyczaiła nas do oglądania treści bezpośrednio z naszych sof.
W obliczu tego trendu HBO Max zdecydowało się w połowie czerwca wypuścić film El padre de la novia, czyli Ojciec panny młodej. Reakcja publiczności na komedię romantyczną była niezwykle pozytywna i w ciągu kilku dni od premiery stała się najchętniej oglądaną premierą na świecie.
Film jest trzecią wersją historii opowiedzianej po raz pierwszy w historii Edwarda Streetera o tym samym tytule. Nakręcono dwa filmy fabularne, pierwszy w 1950 roku ze Spencerem Tracy i Elizabeth Taylor w reżyserii Vincente Minnelli. Następnie w 1991 roku powróciła na ekrany z rolą wspaniałych aktorów: Steve’a Martina, Diane Keaton i Martina Shorta. W obu rodzinach pochodzą one ze Stanów Zjednoczonych, których patriarcha jest archetypowym Amerykaninem.
Zamiast tego w tym remake’u jest bardziej latynoska atmosfera, ponieważ głównymi aktorami są Andy García, Gloria Estefan, Diego Boneta i Adria Arjona. Z kolei Matt López, scenarzysta, wprowadza zwrot w historię, którą już znamy, ponieważ zawiera tradycje dwóch rodzin: Castillos z Meksyku i Herreras z Kuby.
W tym przypadku Billy Herrera (Andy García) jest ojcem panny młodej, kubańskim imigrantem zakorzenionym w swoich korzeniach i tradycjach, co nie pozwala mu opuścić swojej strefy komfortu. Jego głupota polegająca na utrzymaniu wszystkiego bez zmian powoduje problemy z żoną Ingrid (Estefan), która prosi o rozwód. Do tych niesfornych wieści dochodzi fakt, że najstarsza córka, Sofía (Arjona), zamierza poślubić swojego chłopaka Adana (Boneta) i przeprowadzą się do Meksyku, skąd on pochodzi. Z jego światem wywróconym do góry nogami i ślubem w środku, Billy musi skonfrontować się ze swoimi tradycjami i przystosować się do zmiany pokoleniowej.
Z kolei meksykański reżyser Gary Alazraki był w stanie zademonstrować walkę latynoskich imigrantów o sukces w Stanach Zjednoczonych i doskonale połączył dynamikę latynoskich rodzin, nie popadając w stereotypy. Zdołał też reprezentować konfrontację starych pokoleń i ich tradycji z nowym pokoleniem, by później stać się zdrowym współistnieniem.
Ten film z łatwością sprawia, że się uśmiechamy i jest jedną z najlepszych opcji do oglądania w gronie rodzinnym.