Produkcja została nagrana w Villarrica i Pucón z obsadą kierowaną m.in. przez Claudię Di Girólamo, Pablo Macaya, Daniela Alcaíno, Aline Küppenheim i Amparo Noguerę
Netflix zaprezentował zwiastun „42 dni w mroku” , pierwszego oryginalnego chilijskiego serialu tej firmy inspirowanego historią Viviany Haeger, który wyreżyserowali lokalni filmowcy Gaspar Antillo i Claudia Huaiquimilla.
Na zdjęciach można zobaczyć miasta na południu kraju, takie jak Villarrica i Pucón. Odnosząc się do wyzwania związanego z nagrywaniem tam, Antillo powiedział: „Jeśli myślisz, że deszcz lub pogoda będą przeszkodą, nie możemy tego zrobić. Chodzi o to, aby pogoda była widoczna i potęgowała wrażenia bohaterów, emocje i ujęcia. Widz będzie mógł zobaczyć w serialu, że wszystko skąpane jest w pejzażach południa”.
Huaiquimilla dodał: „Myślę, że zarówno dla Gaspar, jak i dla mnie, dostęp do platformy takiej jak Netflix oznacza dostęp do tysięcy domów, a to wiąże się z ważną odpowiedzialnością przy opowiadaniu takiej historii. Czujemy się bardzo zaszczyceni, że nasze pierwsze współreżyserskie doświadczenie jest właśnie takie.”
Historia opowiada o zniknięciu Veroniki i walce jej siostry Cecylii o odnalezienie jej miejsca pobytu. „Po drodze musi walczyć z zaniedbaniami instytucji, uprzedzeniami społecznymi i nękaniem mediów” – czytamy w opisie.
W obsadzie znaleźli się Claudia Di Girolamo (Cecilia Montes), Pablo Macaya (Víctor Pizarro), Daniel Alcaíno (Medina), Aline Küppenheim (Verónica Montes), Julia Lübbert (Karen), Monserrat Lira (Emilia), Amparo Noguera (Nora), Nestor Cantillana (Braulio), Claudio Arrendondo (Toledo), Daniela Pino (Asenjo) i Gloria Münchmeyer (Berta).
Producentami filmu „42 dni w mroku” są bracia Juan de Dios i Pablo Larraín (Fábula), a scenariusz napisali Rodrigo Fluxá i Claudia Huaiquimilla. Za oryginalną muzykę odpowiada Carlosi Cabezas.
Sprawdź pierwszy zwiastun serii poniżej:
Córki Viviany Haeger krytykują serial Netflixa inspirowany jej matką: „Spodziewamy się najgorszego”
Pomysłu nie wsparły jednak Vivian i Susan, córki Viviany Haeger i Jaime Anguity, które poprzez felieton opublikowany przez gazetę El Llanquihue zatytułowany „Thriller o mojej matce” odrzuciły motywacje produkcji.
„Żeby skontaktowali się z nami, aby zapytać o naszą opinię lub powiedzieć nam, że ich intencje byłyby dobre”, napisały w tekście.
„Nasza historia jest już dość publiczna, ale nadal jest nasza. Chcielibyśmy, aby było widoczne, że w ten sposób ożywiają trudne chwile i bolesne procesy, które w końcu zaczęłyśmy leczyć. Pamiętaj, że za historią, którą produkujecie dla międzynarodowej platformy rozrywkowej, kryją się jakieś życia” – dodały
Dla sióstr Anguita Haeger problem tkwi w braku wiedzy na temat treści fabuły: „Nie mamy możliwości poznania tego i z doświadczenia oczekujemy najgorszego” .
Dlaczego ktoś ma i czuje prawo do wykorzystywania części życia innych ludzi do produkcji i publikacji kreatywnego produktu bez ich zgody?
Według filmowców serial będzie próbował mówić o przemocy ze względu na płeć, dlatego Vivian i Susan zastanawiają się: „Czy muszą to uwidocznić w tak niedawnych przypadkach, które wciąż bolą? Czy jedynym sposobem na podniesienie świadomości na temat przestępstw, niesprawiedliwości i zaniedbań jest ciągłe ujawnianie ich opinii publicznej?… Jak długo z takimi serialami i wieloma innymi, branża będzie nadal zachęcać do zachorowalności i ponownej wiktymizacji? .
W komunikacie prasowym Huaiquimilla, jeden z reżyserów, odniósł się do niektórych podstaw lokalnej produkcji.
„Zniknięcie kobiety nie może być traktowane jak żadna policyjna zagadka; Ważne jest, aby ustalić, że przemoc płciowa jest problemem strukturalnym, który dotyczy całego społeczeństwa i którego można uniknąć. W każdym wierszu scenariusza i decyzji, którą podjęliśmy, staraliśmy się pracować z tą perspektywą ”- powiedział.