To właśnie w Nowym Jorku odbyła się premiera „Nightmare Alley”, w której głównymi uczestnikami byli Guillermo del Toro i Bradley Cooper
Prawie dwa lata to trwało, ale nowy projekt Guillermo del Toro „Zaułek Koszmarów” został wreszcie zaprezentowany publiczności w środę po raz pierwszy w swojej absolutnej premierze w Nowym Jorku, w której uczestniczył nie tylko meksykański filmowiec, ale także niektórzy z czołowych aktorów, w tym Bradley Cooper.
Wydarzenie, które odbyło się w audytorium Alice Tully w kultowym Lincoln Center, było pierwszą okazją, aby zobaczyć długo wyczekiwany film, zanim 17 grudnia wejdzie do kin.
Del Toro, ubrany w klasyczny smoking, ledwo miał okazję porozmawiać z prasą, cierpiąc na ból kolan, i przez chwilę chodził po czarnym, a nie czerwonym dywanie. Czarny to być może, jako ukłon w stronę gatunku filmu fabularnego, psychologicznego thrillera inspirowanego „filmem noir”, tak popularnym w Hollywood w latach 20. i 50., któremu reżyser chciał oddać hołd w niezwykle starannej klasycznej estetyce.
„Potrzebujemy więcej filmów tego gatunku” – powiedział aktor David Strathairn, znany ze swojej pracy w nagrodzonym Oscarem „Nomadland” (2020) czy „Lincoln” Stevena Spielberga (2012).
„Więcej filmów, które dostarczają niezwykłych wrażeń wizualnych, przenoszą w inne miejsce, ale jednocześnie trzymają się człowieczeństwa ludzi” – powiedział Starthairn, który przyznał, że praca z Del Toro przy filmie była „przyjemność, delikatnie mówiąc”.
Film, podobnie jak wiele innych, został dotknięty pandemią koronawirusa, a jego kręcenie musiało zostać zawieszone na sześć miesięcy, co Del Toro powiedział wyspecjalizowanym mediom, pozwoliło mu głębiej zagłębić się w koncepcję filmu.
O czym jest „Zaułek Koszmarów”?
„Nightmare Alley”, adaptacja powieści o tym samym tytule, napisanej w 1946 roku przez Williama Lindsaya Greshana, różni się nieco od filmów, do których meksykański filmowiec jest przyzwyczajony, bez fantastycznych bestii i magicznych elementów, które występują w niektórych jego filmach, a najsłynniejszych kreacjach, takich jak „Kształt wody” (2017) czy „Labirynt Fauna” (2006).
Zagłębia się jednak w świat jasnowidzenia w swojej fabule, w której główny bohater, Stanton Carlisle (Bradley Cooper), ambitny showman, który nawiązuje przyjaźń z jasnowidzką — Cate Blanchett — odkrywa swój talent do zwodzenia, wyjechał do Nowego Jorku w celu opróżnienia kieszeni najbogatszych w mieście.
Oprócz Coopera i Blanchett, Del Toro ma w filmie znakomitą obsadą aktorów, w tym Rooney Mara, Toni Collette, Willem Dafoe, Richard Jenkins, Tim Blake Nelson i Holt McCallany.
Premiera „Koszmarnej Zaułka”
Aktorzy, którzy tam przybyli, chwalili Del Toro, jego wyobraźnię i oryginalność.
„Jest wyjątkowy, jest reżyserem, który ma szczególną wizję, ma własny styl i ma własny sposób podejścia do procesu. I to jest powód, dla którego jego filmy nie mają sobie równych” – wyjaśnił Holt McCallany, jeden z aktorów, który powiedział, że zgodził się na udział w projekcie „natychmiast”.
McCallany był również zdania, że ten film różni się od pozostałych filmów fabularnych Del Toro, ponieważ „dużo zależy od gry aktorów i scenariusza”.
„Zdjęcia są piękne, ale to film, który nie wypadłby dobrze, gdyby nie niezwykli aktorzy, na czele z Bradleyem Cooperem i Cate Blanchett, którzy są prawdopodobnie jednymi z najlepszych aktorów działających w dzisiejszym świecie kina”, – dodał.