Po przerwie na poświęcenie się macierzyństwu, interpretatorka Minerwy Fontanet w „Qué pobres tan ricos”, Ingrid Martz już chce wrócić do telenoweli
Bycie matką to bez wątpienia najpiękniejsza rola do odegrania aktorki Ingrid Martz, i wie o tym, jednak teraz jest gotowa wrócić do studiów nagraniowych.
„Dla mnie bardzo ważne było, aby zobaczyć, jak moje dziecko rośnie, być z nim. W ogóle nie rozstawałam się z Martiną. Teraz, jak wychodzi dobry projekt, to czuję się gotowa, by go wziąć, bo widziałam, jak moje dziecko rośnie i przez cały czas się nim opiekowałam” – skomentowała podczas wywiadu dla TVNotas.
Przypomniała, że jego pierwsze doświadczenie miało miejsce w teatrze, gdy miała 13 lat i od tego czasu jej sukces był nie do powstrzymania.
„To było w teatrze, kiedy miałam 13 lat; w teatralnym zespole Manuela Bauche. Dali mi pierwszą szansę bez wynagrodzenia, na czym mi nie zależało, bo kiedy weszłam na scenę, powiedziałam: 'Jestem stąd i nigdy stąd nie wyjdę’ – powiedziała.
Aktorka wielkich melodramatów takich jak „Maria Isabel”, „La Usurpadora / Paulina” czy „La que no amo / Zakazane uczucie” podkreślała, że zawsze twardo stąpa po ziemi i dlatego nigdy nie zatraciła charakteryzującej ją pokory i charyzmy.
Jeśli chodzi o nowe projekty pracy i role, które chciałaby zagrać, piękna Ingrid Martz podkreśliła, że zrobiła już wszystko, ale jest coś, co chciałaby zrobić.
„Chciałbym zagrać kogoś, kto ma problemy fizyczne i dużo mówi o wyglądzie, byłoby to bardzo ważne wyzwanie aktorskie” – powiedziała.