Red Bull Batalla de los Gallos 2020 fot. redbull_com

Skone na drugim miejscu i Aczino na trzecim


Miłośnicy freestyle’u doświadczyli prawdziwego widowiska w nocy 12 grudnia. Najlepszi z każdego kraju spotkali się na Dominikanie, aby wspiąć się na podium i zostać mistrzem świata. Oczywiście poziom był bardzo wysoki.

Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 20:00, aby ogłosić pary Adrenalina wzrosła, gdy imiona Skone i Tata oraz, z drugiej strony, Bnet i Valles-T pojawiły się razem na stole.

Przyszłość freestyle była w rękach wydarzenia, które oglądały miliony ludzi na całym świecie i choć improwizacja oraz rymowanki płynęły między wierszami każdego z uczestników, to tylko jeden z nich potrafił wyróżnić się na tle pozostałych. Kto? Rapder.

Meksykanin został ogłoszony mistrzem świata, zabierając Meksyk na szczyt sceny freestyle. Po pokonaniu Stick’a, Yartzi i Skone, a jego łatwość pracy na scenie uczyniła go nowym mistrzem świata.

Chociaż trzy godziny improwizacji przeszły długą drogę, to dyskwalifikacja Bnet w drugiej rundzie przeciwko Exodus Lirical wywołała zdziwienie publiczności. Wydawało się, że przyszłość Madrileniana w nocy 12 grudnia była pewna po pokonaniu kolumbijskiego Valles-T w pierwszej rundzie, ale nieoczekiwany występ Dominikanina zmienił stawkę. Czy Bnet stanął na wysokości zadania? Opinie na ten temat portali społecznościowych są podzielone, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że już dał do zrozumienia, że ​​w przypadku braku bezpośredniego zakwalifikowania się do przyszłorocznego międzynarodowego etapu, wycofa się z tego konkursu.

Tak czy inaczej, tym razem nagroda dla najlepszego na świecie pozostaje w Meksyku. 


Udostępnij

Zostaw odpowiedź