Była meksykańska , która ponad dziesięć lat temu przeszła na emeryturę w telewizji, odsłoniła ukrytą twarz pozornego bogactwa otaczającego gwiazdy melodramatów Televisy


Wiele osób kojarzy życie aktorów pracujących w branży telenowel z pieniędzmi i dostatkiem, ale rzeczywistość może być zupełnie inna. Tak przynajmniej twierdzi jedna z najbardziej utytułowanych gwiazd melodramatów Televisy, emerytowana meksykańska aktorka Allisson Lozz. Niezapomniana bohaterka serialu Al diablo con los guapos (Do diabła z przystojniakami) i En nombre del amor, która od ponad dziesięciu lat była z dala od medium artystycznego, niedawno odkryła w sieciach społecznościowych prawdziwe oblicze pozornego bogactwa, w które wierzy się, że żyją artyści pracujący w telewizji.

„Będziesz zaskoczony, że wielu moich kolegów aktorów, moja rodzina i ja byliśmy bardzo, bardzo biedni ekonomicznie. Płacenie czynszu, podłe i pozornie luksusowe życie, które prowadzi artysta, sprawiły, że te małe pieniądze, które nam tam dawali, szły na to” – ujawniła Allisson obecnie konsultantka kosmetyczna jednej z głównych marek produktów kosmetycznych, a także fotograf.


„Jeśli nie robiłeś zewnętrznych reklam, tak naprawdę nic nie zarabiałeś” – powiedział.

Była wyznała, że ​​w ostatniej telenoweli, w której brała udział, Do diabła z przystojniakami, większość młodych aktorów ledwo płaciła czynsz, ale nie mogli tego powiedzieć na ekranie, aby nie stracić pozornego blasku, w jakim mają żyć artyści.


„I nie możesz prosić o więcej pieniędzy, ponieważ mówią ci, że nie jesteś niezbędna. Domagają się wszystkiego, nawet, jeśli czujesz się bardzo chory z powodu tak dużej ilości pracy”, powiedziała Allisson, który oznajmiła, że z powodu stresu związanego z niekończącymi się dniami pracy ucierpiało jej zdrowie.

„To bardzo gorzkie trunki, które, kiedy wspominam moje życie w środowisku artystycznym, wciąż bolą” – powiedziała była aktorka, która dziś w wieku 28 lat woli zapomnieć o tym etapie swojego życia.

Udostępnij

Zostaw odpowiedź