Aktorzy „El Señor de los Cielos” otwarcie opowiedzieli o przemianach Rafaela Amayi na przestrzeni lat
Seria Telemundo zaznaczyła się mocno w karierze Meksykanina.
Jego towarzysze w serii od ponad 10 lat, rozpoznają ewolucję Rafaela Amayi od pierwszej do dziewiątej części.
Aktor Robinson Díaz, który gra El Cabo, zapewniał, że zmiana, jaka zaszła na przestrzeni czasu u jego kolegi, jest zauważalna.
„W prawdziwym życiu bardzo kocham Rafaela” – mówi kolumbijski aktor Robinson Díaz , który gra „El Cabo”. „Odkąd poznałem go w pierwszym sezonie, mieliśmy bardzo dobre relacje. To świetny facet. To piękny człowiek. W prawdziwym życiu jesteśmy przyjaciółmi. Wydaje mi się też, że ma bardzo silny wpływ, to bardzo potężna praca.”
„W pierwszych sezonach był on postrzegany jako inny niż dzisiaj. Dziś widzę byka z dużą siłą aktorską, z bardzo dużym zaangażowaniem aktorskim. Widziałem więc jego ewolucję także jako aktora” – skomentował w niedawnym wywiadzie dla People en Español.
Oprócz tego przyznał, że Amaya „wkłada dużo siły w swoją interpretację” w serialu.
„Mogę powiedzieć, że El Señor de los Cielos robi na mnie wrażenie, wywiera na mnie duży wpływ wizualnie, ponieważ Rafa jest bardzo silny, bardzo potężny” – dodał.
Z drugiej strony Iván Arana, który w fikcji gra jego najstarszego syna, wspomniał:
„Widzę go jako bardziej skupionego i spokojniejszego. Zawsze próbuje przełamać lody i udaje mu się to ze wszystkimi swoimi kolegami z drużyny, i to emanuje. A fakt, że wylądował i stąpał po ziemi, zmusza teraz wszystkich do tego” – oświadczył temu samemu medium.
Przypomnijmy, że dziewiąty sezon El Señor de los Cielos to ostatnie dzieło Rafaela Amayi dla Telemundo.
W poprzednich tygodniach w wywiadzie dla People en Español potwierdził, że jego cykl w firmie i w serialu dobiegł końca: „Jestem pełen wdzięczności. Jestem pełen dumy z ewolucji charakteru Aurelio, a także całej serii na przestrzeni ostatnich jedenastu lat”.