Peso Pluma otrzymał rzekome groźby, które skłoniły go do odwołania koncertów; w końcu piosenkarz opowiedział o tym, co się wydarzyło
Peso Pluma, meksykański piosenkarz z Guadalajary, który w bardzo krótkim czasie stał się jedną z największych gwiazd na świecie, poczuł, że jego bezpieczeństwo zostało zagrożone po rzekomych pogróżkach ze strony przestępczości zorganizowanej, dlatego musiał odwołać swoje występy w Tijuanie oraz niektórych miastach w USA.
Młody, zaledwie 24-letni piosenkarz wreszcie wypowiedziała się w tej sprawie w wywiadzie dla amerykańskich mediów: The New York Times. Pomimo swojej sławy Peso Pluma nie uniknął kontrowersji wokół swojej muzyki. Cóż, niektóre jego piosenki są apologią dla przestępczości zorganizowanej i choć spotkał się z krytyką publiczności, do której jest skierowany, upierał się, że pisze muzykę dla dorosłych.
Odnosząc się do rzekomych zagrożeń ze strony przestępczości zorganizowanej, Peso Pluma oświadczył, że czuje się bezpiecznie i jest blisko Boga. „Wiele rzeczy jest fałszywych i wiele nie. Czuję się bezpiecznie” – powiedział mieszkaniec Guadalajary w wywiadzie dla „The New York Times”. „Bycie blisko Boga jest najważniejsze i myślę, że dlatego czuję się bezpiecznie. Dla mnie to bardziej kwestia duchowa”.
Wyznał także, jaki wpływ na jego spokój ducha miała potajemna droga do sławy, ponieważ jeśli dla kogokolwiek było to zaskakujące, to tylko dla niego samego. „Wiele osób nie wie, że mam ataki lęku ” – powiedział w wywiadzie. „Bardzo ważne jest, aby osoby mające problemy psychiczne były leczone i rozmawiały o tym” – dodał.
Ze swojej strony menadżer Peso Pluma, George Prajin, potwierdził, że zespół piosenkarza poważnie podchodzi do wszelkich zagrożeń, prawdziwych lub fikcyjnych, a także dba o „jego zdrowie psychiczne i bezpieczeństwo fizyczne”.