Maite Perroni i jej partner, producent Andrés Tovar, zdementowali pogłoski, że spodziewają się pierwszego dziecka, ale przyznają, że bycie rodzicami jest w ich planach
Maite Perroni i Andrés Tovar ponownie zaprzeczają pogłoskom, które pojawiły się kilka dni temu o możliwej ciąży, zapewniając, że bycie rodzicami jest w ich planach, ale nie w tej chwili.
To było 21 lipca, kiedy program „El Gordo y La Flaca” zaprezentował wideo, w którym gwiazda telewizji wychodzi w towarzystwie swojej matki z luksusowej restauracji w dzielnicy Polanco w Mexico City, ale zwrócono uwagę na to, że oprócz noszenia luźnych ubrań ujawnił się tajemniczy brzuch, który budził podejrzenia ciąży.
Po opublikowaniu tych zdjęć aktorka i piosenkarka potwierdziła w wywiadzie dla programu „Venga la Alegría”, że to tylko plotki, ponieważ w tej chwili zarówno ona, jak i jej partner są skupieni na profesjonalnych projektach.
„Nie jestem w ciąży, ale to jest w naszych planach i ciężko pracujemy, z wieloma złudzeniami, wieloma planami i będziemy się nimi dzielić w czasie, kiedy faktycznie tak się stanie” – powiedziała.
Żałowała, że jego sentymentalny związek od początku budzi kontrowersje, dlatego postanowili dzielić się tylko informacjami, które są prawdziwe we właściwym czasie.
„W tej chwili żyjemy na innym etapie i kiedy to się stanie, będziemy najszczęśliwsi, kiedy ten czas oczywiście nadejdzie” – dodała bohaterka telenoweli.
Z drugiej strony producent Andrés Tovar potwierdził, że proces sądowy, który wszczął przeciwko magazynowi TV Notas za zapewnienie, że doszło do niewierności wobec jego byłej żony, Claudii Martín, został utrzymany i jest nawet nakaz sędziego.
„Od pozwu minął rok i nadal obowiązuje, jest zarządzenie sędziego, żeby nie mogli niczego o nas publikować albo będzie 36 godzin aresztu dla właściciela pisma i zamierzam kontynuować to z mediami które nadal publikują i powielają fałszywe, złośliwe, kłamliwe, brutalne wiadomości, które zagrażają naszemu wizerunkowi, będziemy to dla nich kontynuować” – dodał.
Na koniec para powtórzyła swoje poparcie dla wolności słowa, ale podkreśla, że w żaden sposób nie zaakceptuje zniesławienia ani publikacji informacji wykraczających poza ich prywatność.
„Nie jesteśmy za kłamstwami, bo jest przemoc, bo są agresje i jest ciągły ból, który wkracza w nasze życie prywatne i intymne” – zaznaczyli.