Meksykański aktor, Eugenio Siller, zagrał w przebojowej telenoweli Al diablo con los guapos / Do diabła z przystojniakami w 2007 roku właśnie u boku Allisson
Minęło ponad piętnaście lat, odkąd Eugenio Siller i Allisson Lozz wystąpili razem w popularnej telenoweli Al diablo con los guapos, historii, która w tamtym czasie cieszyła się ogromną oglądalnością i sprawiła, że ich kariery zyskały międzynarodowy rozgłos.
Melodramat przyniósł meksykańskiemu aktorowi nie tylko wielką satysfakcję zawodową, ale również osobistą, ponieważ dzięki temu nawiązał przyjaźnie, które trwają do dziś.
W niedawnym wywiadzie dla magazynu Entretelenovelas Siller powiedział, że nadal utrzymuje kontakt z Allison, która ponad dekadę temu przeszła na emeryturę.

„Żyje szczęśliwie ze swoją rodziną. Teraz jest ciężko pracującą kobietą i jestem taki szczęśliwy, widząc, jak imponująco się rozwinęła, zarówno osobiście, jak i z rodziną. Nadal ma ten sam talent, ponieważ od czasu do czasu zamieszcza filmy, na których śpiewa, i bardzo dobrze pamiętam ten czas. Myślę, że wszyscy mamy jakiś proces w tym życiu, a ona zdecydowała się pójść tą drogą i nie sądzę, żeby kiedykolwiek dokonała złego wyboru. Jest szczęśliwa z tego, co robi, a to napełnia mnie szczęściem i dumą. Jestem taki szczęśliwy, że żyje życiem, które wybrała i chce mieć” – powiedział.
44-letni aktor, który nie zagrał w żadnej telenoweli od 2016 roku, miło wspomina współpracę z Allisson na planie Al diablo con los guapos.
„Ona jest bardzo naturalną aktorką, bardzo hojną partnerką, bardzo utalentowaną. Już miała talent, to było oczywiste. Była bardzo naturalna we wszystkim, co robiła i miała wspaniały talent do śpiewania, tańca i aktorstwa. Była całkowicie wieloaspektowa. Pomimo młodego wieku miała doświadczenie i intuicję, jakie posiada niewielu aktorów w tym wieku. Chemia była bardzo dobra, dogadywaliśmy się bardzo dobrze, a ona i ja świetnie się bawiliśmy na scenie” – wspominał.
Mimo że był od niej starszy, Siller zauważył, że Allisson „była dość dojrzała”, więc „nadszedł moment, w którym byliśmy na tym samym poziomie”.
„A jednocześnie przechodziliśmy przez ten sam proces w karierze. Ja też zaczynałam, tak jak ona. Zaczynaliśmy jako gwiazdy solowe” – zauważył.