Portorykański raper Tempo aresztowany na lotnisku Ponce przed wejściem na pokład samolotu do Orlando. Co się stało?
Portorykański raper Tempo w oku cyklonu. Piosenkarz, którego prawdziwe imię brzmi David Sánchez Badillo, został aresztowany na lotnisku Ponce w Portoryko. Tempo miał właśnie wsiąść na pokład samolotu do Orlando, gdy władze rzekomo znalazły kulę w jego bagażu, podało Primera Hora.
Według władz, gdy przechodził przez wykrywacz metalu, w jego walizce znaleziono nabój kalibru .40. 46-letni artysta rzekomo nie ma pozwolenia na noszenie broni. Tempo jak dotąd nie wydał żadnego oświadczenia. Sprawa jest nadal w trakcie dochodzenia.
Artysta miejski, znana postać gatunku reggaeton, miał już wcześniej kłopoty z prawem. Tempo został aresztowany w 2002 r. i zwolniony w 2023 r. po spędzeniu 11 lat w więzieniu za handel narkotykami, jak podaje Billboard.

Podczas pobytu w więzieniu wydał album Free Temp (w 2009 r.), na którym gościnnie wystąpili Wisin y Yandel, Tego Calderón i Daddy Yankee. Nowsze piosenki, takie jak „Me rendí” (Poddałem się), opowiadająca o jego relacji z Bogiem, i „Perdóname Madre” (Wybacz mi, matko), zadedykowana jego matce, opowiadają o jego osobistej przemianie.