Meksykański aktor, Brandon Peniche, który występuje w telenoweli Las hijas de la Señora García (Univision), opowiada jak trudno było mu zaistnieć w tym medium jako „syn”
Brandon Peniche przeżywa jeden z najlepszych momentów w swojej karierze. Bohater La historia de Juana tym razem występuje w roli jednego z głównych bohaterów telenoweli Las hijas de la Señora García. Wraz z nim grają tam także María Sorté, Oka Giner, Ela Velden i Emmanuel Palomares.
38-letni aktor już jako dziecko szybko zdał sobie sprawę, że aktorstwo to jego pasja. „Prawda jest taka, że myślę, że nieświadomie, ale fakt jest taki, że mój ojciec się temu poświęcił i miał duży wpływ na to, że podążam tą ścieżką” – przyznaje Peniche w People en Español. „To tak, jakby ktoś poświęcił się karierze prawnika, gdy widzisz swojego tatę, który ma swoją kancelarię prawniczą i radzi sobie bardzo dobrze, a ja nieświadomie myślę: „och, poświęcę się tej samej rzeczy”.”
„Nie wiem, czy to z tego powodu” – kontynuuje – „ale oczywiście uwielbiałem gubić się wśród planów, uwielbiałem to. Od najmłodszych lat zawsze powtarzałam tacie: 'Zabierz mnie do swojej pracy, zabierz mnie do swojej pracy’, więc odkąd byłem mały, uwielbiałem to” – zdradza.

Ale jak trudno było mu odnaleźć się w tym środowisku jako „syn”?
„Nigdy nie próbowałem, nigdy nie próbowałem i nigdy nie będę próbował konkurować z moim tatą, ponieważ to inne czasy. Zanim nakręciłeś telenowelę i zostałeś światową gwiazdą rocka, a nie dzisiaj, dzisiaj już masz streaming, masz wiele różnych rzeczy” – zapewnia główny bohater Las hijas de la Señora García.
Zawsze jednak istniały porównania między nimi.
„Byli ludzie, którzy chcieli zobaczyć, «czy go po prostu wpuszczą do szpitala, czy nie za bycie synem», a mnie to kosztowało dużo pracy” – mówi. „Pracowałem dla wielu lat, żeby tu być.”