Artysta skupia się na nowym projekcie, który przybliża go do „czegoś boskiego”
Po udanej trasie koncertowej RBD Christopher Uckermann skupia się na swojej przyszłości: muzyce solowej.
Niedawno artysta wydał płytę Pase lo que Pase, składającą się z 11 „głębokich” utworów, z którą powraca do czasów, gdy był solistą.
„To album zawierający 11 piosenek, 11 liczb reprezentujących numerologię. Liczba 1 reprezentuje „ja” z reprezentacją czegoś boskiego, ma część mistyczną i duchową oraz przechodzi przez kilka liczb, aż osiągnie mistrzostwo. To jak cała ludzka podróż” – skomentował przed kamerami Televisa Espectáculos.
Opierając się na popie, postanowił eksperymentować z różnymi narzędziami, aż znalazł brzmienie, które określa jako futurystyczne.
„Pase lo que Pase [Cokolwiek się stanie], mówi o bezpieczniejszej miłości, w której nie ma ofiar. Dla mnie jest to miłość o wiele bardziej dojrzała, w której jesteś z drugą istotą, niezależnie od tego, czy jest to twój partner, czy nie, i rozwijasz się, oraz myślę, że dla mnie jest to najbardziej ludzka, najbardziej przejrzysta rzecz, jaką mogę w tym momencie przekazać” – dodał.
Daleki od powrotu do aktorstwa Christopher Uckermann zapewnił, że jego priorytetem jest kariera solisty i życie pełnią życia ze swoją dziewczyną Samantą Aguilar.
„Jestem ze swoją partnerką już cztery lata, jestem bardzo szczęśliwy. Zdecydowanie wierzymy, że mamy tę więź z poprzednich wcieleń i jesteśmy bardzo szczęśliwi” – dodał.
Na zakończenie aktor przyznał, że nie będzie łatwo konkurować z sukcesem RBD, ale jest skłonny dać ludziom poznać swoje prawdziwe ja.
„Kiedy zajmujesz tak wysoką pozycję jak Rebelde, wyjście z niej wiąże się z dużą odpowiedzialnością, teraz czas zacząć. Masz publiczność, która Cię wspiera, ale to niekoniecznie oznacza, że wszyscy będą słuchać Twojej muzyki” – podsumował.
Teledysk do Pase lo que Pase Pase lo que Pase