Jest to 40. płyta meksykańskiego piosenkarza ranchera i pierwsza wydana pod jego własną wytwórnią
Pedro Fernández, jeden z największych przedstawicieli muzyki ranchera, wydaje w piątek (19 lipca) Te Doy La Vida, 40. album w swojej karierze i pierwszy od pięciu lat. Jest to również pierwszy album wydany pod jego własną wytwórnią Fernández Music, „ważny” krok, dzięki któremu ma nadzieję „spełnić oczekiwania publiczności”, jak mówi.
„Dlatego zajęło to trochę czasu” – wyjaśnia meksykański piosenkarz w ekskluzywnym wywiadzie dla Billboard Español . „Pracowaliśmy nad tym bardzo ostrożnie”.
Wyprodukowany przez Fernando de Santiago, album Te Doy La Vida zawiera 15 utworów, z których sześć jest współautorem Fernández. Oprócz zwykłych romantycznych ballad artysty – takich jak utwór tytułowy „Dime Que Sí”, „El Milagro De Tus Ojos” i „Solo Para Mí” – oraz utworów bardziej tanecznych, takich jak „El Mariachi”, są covery Fernándeza – dwa klasyki: „Cómo Te Extraño”, spopularyzowany po raz pierwszy przez Leo Dana i „Cómo Será La Mujer” Rigo Tovara. To „klejnoty” „dwóch osób, które bardzo szanuję” – mówi.
Wśród jego ulubionych utworów z albumu znajdują się trzy romantyczne utwory: „Dulcesito de Chamoy”, ballada, w której używa typowo meksykańskich wyrażeń, takich jak tytuł piosenki, który odnosi się do czegoś słodkiego i pikantnego, by opisać parę; „Dime Que Sí”, optymistyczna piosenka, którą napisał wspólnie z Francellą Ortiz i Xavierem Santosem; oraz „Solo Para Mí”, piosenka nieznanego autora z sekcją smyczkową mariachi, która doskonale akompaniuje tekstowi o tematyce miłosnej.
Jeśli chodzi o tytuł albumu, Te Doy La Vida – co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Oddaję ci moje życie” – gwiazda mówi: „W życiu jest smutek i są radości, to część każdego doświadczenia. Ale miłość jest uczuciem, które jest ponad wszystkim. Kiedy śpiewamy dla miłości, śpiewamy dla uniwersalnego uczucia”.
Mając za sobą karierę trwającą już cztery dekady, Fernández pozostaje wierny tradycyjnemu mariachi. „Jestem częścią starej szkoły i będę nadal bronił muzyki mariachi, ponieważ reprezentuje ona mój kraj, to gatunek, który identyfikuje nas jako Meksykanów” – twierdzi, choć rozumie również, że nowe pokolenia „muszą dodać swój własny styl”.
Gwiazdor, który jest również aktorem przez całe życie – jego zasługi ekranowe sięgają głównej roli w filmie La Niña De La Mochila Azul z 1979 roku – przygotowywał swój nowy album, pracując nad Malverde: El Santo Patrón (2021-2022) Telemundo i Mariachis (2022) HBO. „Aktorstwo zawsze było dla mnie bardzo ważnym narzędziem” — wspomina. „Jestem bardzo wdzięczny publiczności, ponieważ była dla mnie bardzo hojna. Grałem w świetnych produkcjach zarówno telewizyjnych, jak i filmowych, odnosząc duże sukcesy, co pozwoliło mi być blisko ludzi”.
„Pozwoliło mi to również być na bieżąco, ponieważ muzyka nie jest czymś pewnym” – dodaje piosenkarz.
Fernández niedawno podpisał kontrakt z Starmedia Consulting na zarządzanie i trasę koncertową. „Jestem bardzo podekscytowany, ponieważ jest to sojusz, który nada mojej karierze inny impuls, a projekt będzie również szedł w parze z moim nowym albumem” — powiedział, dodając, że spodziewa się ogłosić „bardzo wkrótce” daty tras koncertowych w Meksyku i USA zaplanowanych na lata 2024-2025.