Aktorzy wspólnie pracowali nad fikcją broniącą dziennikarstwa w Meksyku
Diego Luna i Gael García mieli ten sam cel: wsparcie meksykańskich dziennikarzy i osiągnęli to dzięki filmowi dokumentalnemu Estado de Silencio, który pojawił się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Tribeca w Nowym Jorku.
„Uprawianie dziennikarstwa w Meksyku jest bardzo złożone i jeśli obywatele nie są uważni, nie są świadomi i nie są obecni w codziennym życiu dziennikarzy, brzmi to bardzo niesprawiedliwie” – stwierdził 44-letni artysta.
Bohater Łotra 1 również tak komentował: „To pobudka dla obywateli, musimy ich rozpoznać, wspierać, być blisko, martwić się tym, co przeżywa dziś społeczność dziennikarzy w naszym kraju”.
W tym sensie García podkreślił, że nie traci nadziei na przebudzenie sumień różnych warstw społeczeństwa za pomocą Estado de Silencio.
„Tak, zdecydowanie uważam, że może to bardzo pomóc w refleksji także ze strony związku dziennikarskiego, ale także wszystkich osób, które w tych wyborach, na przykład w Meksyku, zdecydowały się głosować lub nie głosować, czyli nie możemy mówić o funkcjonalnej demokracji bez dziennikarstwa” – oświadczył dla Despierta América.
Fabuła
Estado de Silencio to dokument wyprodukowany przez Diego Lunę i wyreżyserowany przez Santiago Mazę, opowiadający o czterech reporterach, którzy ryzykują życie, realizując swoje wezwanie do prawdy i prawdziwości.
Ponadto meksykańscy dziennikarze rzucają światło na ból i strach, jakie ich współobywatele odczuwają do dziś po dwudziestu latach tzw. wojny z narkotykami. Czyniąc to, akceptują ryzyko, że staną się celem represji. Są badaczami, kronikarzami i ofiarami przemocy rozpętanej przez system narkopolityczny: niebezpieczny punkt fuzji między korporacjami przestępczości zorganizowanej a skorumpowanymi samorządami lokalnymi.